Nocne autobusy w Białymstoku. Tym razem z kampanią wyborczą w tle. Czy zdarzy się cud?

Przypomnijmy, że nocne połączenia autobusowe nie kursują od czasów pandemii. Po jej zakończeniu nie zostały przywrócone. O ich reaktywację zaapelowali pod koniec sierpnia do prezydenta Białegostoku radni PiS. Ponownie argumentowali, że Białystok jest jedynym miastem wojewódzkim. W odpowiedzi władze Białegostoku podkreślały, że miasta nie stać na wznowienie nocnych tras.

Teraz okazuje się, że sposób na "powrót do przeszłości" zaproponował poseł Krzysztof Truskolaski. Kwestię białostockiej komunikacji autobusowej poruszył na niedzielnym pikniku na Rynku Kościuszki w Białymstoku. Miasto zaprezentowała tam nowo zakupione, chińskie autobusy elektryczne. To 20 Yutongów E12.

-

Takich autobusów mogłoby być stać 10 razy więcej. Cały Rynek Kościuszki mógłby być w elektrycznych autobusach, gdyby odblokowano środki z Krajowego Funduszu Odbudowy. Czekamy na to i apelujemy do rządzących, aby te środki dać dla mieszkańców Białegostoku, aby z nich mogli skorzystać właśnie w formie elektrycznych autobusów - mówił lider podlaskiej PO.

Jedynka podlaskiej listy KO w październikowych wyborach do Sejmu odniosła się zarazem do apelu miejskich radnych PiS o przywrócenie w Białymstoku nocnej komunikacji miejskiej.

- Z tym apelem mógłbym się zgodzić i dzisiaj przy okazji oddania do użytku 20 nowych autobusów elektrycznych chciałbym zaapelować do polskiego rządu. Panie premierze, rząd niech dofinansuje te nocne połączenia autobusowe i wtedy wystąpię z apelem do miasta Białegostoku, żeby jak najszybciej te połączenia uruchomić. Czekamy dzisiaj na pieniądze rządowe, aby uruchomić nocne połączenia autobusowe. Mam nadzieję, że ten czas kampanii, czas cudów również się przyczyni się do tego, że rząd również dofinansuje nasz transport publiczny, nasz transport miejski i mieszkańcy Białegostoku będą mogli również się cieszyć z nocnych autobusów - mówił poseł Truskolaski.

Radny Henryk Dębowski, a zarazem kandydat do Sejmu z listy PiS, zwraca uwagę, że nocna komunikacja jest odpowiedzią na potrzeby Białostoczan. Jego zdaniem apel posła Truskolaskiego jest w tym przypadku nietrafiony, ponieważ zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy.

Wystarczyłoby połączyć trzy spółki komunikacyjne, żeby wygenerować oszczędności. Do tego zakupić kilka większych busów zeroemisyjnych, które mogłyby kursować nocą i problem zostałby przez władze miasta rozwiązany od ręki - wymienia radny.

Z kolei w sprawie odblokowania KPO prosi, by raczej apelować do Komisji Europejskiej.

- I tutaj mógłbym zapytać, ile takich apeli wystosował Poseł Truskolaski, bądź jego ojciec Tadeusz Truskolaski, prezydent miasta Białegostoku? - zastanawia się Henryk Dębowski. - Mam nadzieję, że po przyszłorocznych wyborach samorządowych nowe władze nie będą aż tak upolitycznione, tylko realnie zaangażują się w pracę na rzecz mieszkańców.