PiS chce przywrócenia nocnych autobusów. Białystok jest jedynym miastem wojewódzkim bez takich usług. Jest apel do prezydenta

- Z licznych informacji o mieszkańców wiadomo mi, że białostoczanom zależy na przywróceniu nocnej komunikacji miejskiej przynajmniej do godziny 3 w nocy - podkreśla radny Henryk Dębowski. Razem z innymi działaczami PiS podczas konferencji prasowej na Rynku Kościuszki apelował do prezydenta o pilne podjęcie tematu organizacji komunikacji nocnej w Białymstoku.

Henryk Dębowski przypomniał, że po stronie wydatkowej budżet Białegostoku wynosi 2,5 mld zł.

To wstyd i skandal, że nie ma pieniędzy na nocne autobusy - podkreślał szef klubu PiS.

Przypomnijmy, że autobusy nocne już jeździły w Białymstoku. Pojazdy sześciu linii od N1 do N6 kursowały z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę, ale zostały zawieszone w marcu 2020 roku ze względu na pandemię. Tyle, że ona się już zakończyła. Dziś stolica Podlaskiego to jedyne polskie miasto wojewódzkie, w którym nie ma nocnych kursów autobusowych.

Działacze PiS uważają, że najwyższy czas to zmienić.

- Zorganizowany transport publiczny pozwoli wielu mieszkańcom dotrzeć z domu do prac lub wrócić z nocnego treningu, czy imprezy kulturalno-artystycznej. Nie bez znaczenia jest także to, że komunikacja publiczna powinna służyć turystom odwiedzającym Białystok - zaznacza Henryk Dębowski.

Z kolei Małgorzata Mitura, z Forum Młodych PiS, odniosła się do twitterowej odpowiedzi wiceprezydenta Rafała Rudnickiego na wpis jednego z internautów, który odniósł się do uwagi jednego z internatów, że w Białymstoku nie ma linii nocnych.

- Czy naprawdę koszt przejazdu Boltem, czy taksówką to tak duży wydatek? Paradoksalnie mógłby być porównywalny z przejazdem komunikacją miejską - napisał Rafał Rudnicki.

- Ta wypowiedź jest skandaliczna - oceniła Małgorzata Mitura.

Przypomniała, że w 2014 roku w Białymstoku były trzy linie nocne.

- W tej chwili nie ma żadnej. To oznacza, że zamiast się rozwijać, komunikację miejską zwijamy. I to jest w naszej ocenie skandaliczne - podkreśla działaczka FM PiS.

Tomasz Hołowienko zasugerował, że skoro nie można przywrócić wszystkich nocnych linii sprzed pandemii, to należy rozważyć wprowadzenie trzech.

- Mogłyby one startować z nowo wybudowanego centrum przesiadkowego na osiedlu Przydworcowym powstałym w ramach budowy węzła intermodalnego - zaproponował.

Radny Paweł Myszkowski zwrócił też uwagę na bezpieczeństwo nocnych podróży przez miasto środkami komunikacji miejskiej. .

- Jest nie tylko taniej, ale też bezpieczniej niż podczas przejazdów oferowanych przez prywatnych przewoźników. Jak stwierdził Paweł Myszkowski, radny Białegostoku - Bardzo często jest tak, że na jednej licencji operuje tym autem kilku różnych kierowców. I tak naprawdę taki mieszkaniec, który wzywa takiego przewoźnika nie wie z kim będzie jechał - tłumaczył radny.

Przypomnijmy, że z podobnym pomysłem reaktywacji linii nocnych (w wersji minimum w weekend) wystąpili pod koniec maja 2023 roku radni Polski 2050. Jednak prezydent zapowiedział, że nocnych autobusów nie będzie. Przez trudną sytuację finansową komunikacji. Teraz władze miasta nadal obstają przy swoim zdaniu. Wskazują m.in. na trudną sytuację budżetu miasta, wysoką inflację i na wysokie ceny paliwa