"Zaprzysiężone dziewice" już w sobotę w Nie Teatrze. To spektakl z mocnym przekazem w wykonaniu Teatru BaWiMo. Warto się wybrać!

W sobotę wprost z Nie Teatru, kiedy tylko zgasną światła i rozpocznie się spektakl, przeniesiemy się w głąb tradycji i kultury Albanii. Sztuka Michaiła Olega Michajłowa opowiada historię jednego z najbardziej fascynujących i tajemniczych zwyczajów tego regionu - obietnicy, która zobowiązuje do honorowego zachowania, a jednocześnie stanowi wyraz głębokiego szacunku wobec drugiej osoby. Sztukę zobaczymy po raz pierwszy w języku polskim - będzie to polska prapremiera. Spektakl potrwa około 90 minut.

W moim przekonaniu to jest ważny spektakl - mówi reżyser, Dariusz Szada-Borzyszkowski. - O tym, że najważniejszy jest człowiek, a nie płeć czy zainteresowania. I, że wszyscy są równi.

To historia o kobietach, które zostają zaprzysiężone na dziewice i złożyły przysięgę, że będą żyć jak mężczyźni. Wszystko po to, żeby móc przejąć rodzinną schedę. Ich życie staje się przedmiotem nie tylko osobistego wyboru, ale i społecznego obowiązku. Nie brakuje tu trudnych wyborów bohaterek, ale też sprawdzania i badania roli tradycji w życiu jednostki.

W spektaklu gram 65-letnią kobietę, która od 16 roku życia jest mężczyzną - mówi Wioletta Karczewska z Teatru BaWiMo. - To była dla mnie trudna rola. Nasz reżyser wciąż powtarzał - Wiola, jesteś za bardzo kobieca. Ale myślę, że coś z tego wyjdzie. Mam wyglądać na mężczyznę i tak będę wyglądać. Moja postać żyje już tyle lat jako mężczyzna, że faktycznie nim jest. Złożyła przysięgę dziewictwa, przysługują jej wszystkie prawa męskie. Myślę, że te zaprzysiężenie to był świadomy wybór tej młodej dziewczyny. Uciekała od zaaranżowanego małżeństwa i została jedynym mężczyzną w domu. W wieku 16 lat przejęła obowiązek utrzymania, zarabiania na te kobiety, które są w domu.

Twórcy stawiają pytania o uniwersalne wartości, jak lojalność, wolność czy obowiązek wobec społeczności.

Ta sztuka pokazuje jakie zło przynoszą etyczno-religijne nakazy - dodaje Szada-Borzyszkowski. - Jak ograniczają i deprecjonują rolę kobiety do rodzicielki, karmicielki, myjącej nogi, pilnującej porządku.

Jak wspominają same twórczynie Teatru BaWiMo, powstał on z potrzeb i marzeń, wizji i pasji oraz garści szaleństwa. Trzy niezwiązane zawodowo z teatrem białostoczanki rozpoczęły poszukiwania możliwości realizacji pasji jaką jest gra na scenie i pokazywanie ambitnych, niekomercyjnych sztuk. Szybko znalazły inne artystyczne dusze, które też dołączyły do teatralnej ekipy.

Działamy już szósty rok - mówi Wioletta Karczewska. - W 2018 urodziła się myśl powstania teatru, dołączył do nas Dariusz ze scenariuszem. A w 2019 mieliśmy pierwszą premierę. U nas w teatrze dyscyplina jest, bo musi być. I jej pilnujemy, bo bez tego się nie da. Do tego dużo pracy, sporo też wyciąga z nas Darek. Uświadamia nam istnienie pokładów, o jakich nie miałyśmy wcześniej pojęcia. Ale też nas chwali, a to bardzo podnosi nas na duchu. Od samego początku do nas mówi "szacowne artystki". I to jest cudowne i przesłodkie. A my też bardzo się staramy dla Darka, bo jest wymagającym i konkretnym reżyserem. Razem świetnie się uzupełniamy.

Twórcy spektaklu:

• Przekład i reżyseria: Dariusz Szada-Borzyszkowski
• Muzyka: Dima Mikliakow
• Scenografia: Małgorzata Tarasewicz-Wosik

Obsada:

• Agnieszka Roszkowska
• Barbara Niewińska
• Justyna Korek
• Marta Pawełko
• Monika Kożuch
• Wioletta Karczewska