„NIEOCZYWISTE” to tytuł siódmej już wystawy przygotowanej przez artystów skupionych w grupie „Bochemia”. Tym razem twórcy zmierzyli się z tematem, który przekracza sfery pewników poznawczych, schematów, społecznego konwenansu.
- Temat wystawy jest bardzo szeroki. Z jednej strony wydaje się łatwy. Jednak gdy zaczniemy o tym rozmawiać i to analizować, nie jest to już takie proste - przyznaje Adam Ślefarski, starszy specjalista ds. Plastyki, opiekun grupy Bochemia.
Swoje prace w białostockich Spodkach zaprezentowało 14 artystów. Dzieła, które można podziwiać na wystawie, tworzyli przez ostatni rok.
- Najpierw rodziły się koncepcje. Rozmawialiśmy na temat nieczystych rzeczy, zachowań czy stosunków. Nieoczywistym może być wszystko. Jak uważam, że najbardziej nieoczywisty i nieobliczalny na świecie jest człowiek. Oprócz tego że eksploatuje ziemie, potrafi niszczyć ją i samego siebie. W swoich obraz starałem się pokazać więc samotność człowieka w wielkim i cywilizowanym świecie - zdradza Adam Ślefarski.
Oprócz malarstwa na wystawie można zobaczyć też tkaniny i rzeźby.
- Nieoczywiste jest dla mnie wszystko to, czego nie możemy określić - mówi rzeźbiarz Kamil Kalinowski. - Lubię biomorfizm, czyli to, czego w zasadzie nie widać. Inspirację czerpię więc z mikroświata, a nie z makroświata, tak jak większość twórców. Staram się przedstawiać swoje pomysły w dwojaki sposób - łączyć cywilizację ludzką z naturą. Na wystawie widzimy więc symbol koła, będącego symbolem cywilizacji. Jednak to koło trawione jest przez grzybnię. To pokazuje, że ludzie nie są w stanie wygrać z naturą.
Wystawę zorganizowaną w siedzibie Podlaskiego Instytutu Kultury można oglądać do 3 marca.
Bochemia
Grupa twórcza „Bochemia” powstała wiosną 2014 roku, ale w rzeczywistości narodziła się znacznie wcześniej. Myśl o niej dojrzewała miesiącami, jeśli nie latami. Coroczne plenery organizowane przez Podlaski Instytut Kultury w Białymstoku już nie wystarczały, pojawił się głód spotkań. Ludzie którzy wciąż nie ośmielali się mówić o sobie, że są artystami, choć mieli stosowne wykształcenie, zdolności techniczne i niejedną wystawę na koncie, chcieli poszerzać horyzonty, dyskutować o malarstwie, o sztuce, wspólnie pracować, szukać źródeł inspiracji, po prostu być razem. Pewnego dnia wszystko to stało się w końcu możliwe.
Opiekunem powstałej grupy został Adam Ślefarski z Podlaskiego Instytutu Kultury w Białymstoku. Na jednym z pierwszych spotkań napisano manifest, w którym podkreślono przede wszystkim przyjemność tworzenia oraz zaprezentowano nazwę grupy – BOCHEMIA. Spośród wielu zaproponowanych ta najlepiej oddawała to, czym miała być – grupą twórców, między którymi jest chemia, i bohemą Białegostoku z autoironicznym zmiękczeniem typowym dla gwary podlaskiej.
Zobacz też:
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?