Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrali jeden pas. Kierowcy jeżdżą na pamięć

(łw)
Ulica ks. Abramowicza została zwężona kosztem parkingu.
Ulica ks. Abramowicza została zwężona kosztem parkingu. Anatol Chomicz
Zamiast prawoskrętu przy ul. ks. Abramowicza jest parking, ale niewielu zwróciło na to uwagę.

Jeszcze kilka tygodni temu przy ul. ks. Abramowicza w Białymstoku był pas do skrętu w prawo. Teraz, po modernizacji ulicy Lipowej, zmieniła się organizacja ruchu w tym miejscu.

- Obecnie zamiast prawoskrętu przy ulicy ks. Abramowicza jest zwykły parking. Natomiast dwa pasy dotychczas idące na wprost do ulicy Lipowej zostały podzielone. Jeden dalej prowadzi prosto do Lipowej, drugi jest właśnie nowym prawoskrętem do ulicy św. Rocha - mówi Janusz Ostrowski, dyrektor Departamentu Dróg i Inwestycji Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Kierowcy jednak tego nie wiedzą. Co chwila, jakiś samochód zjeżdża na nowy parking i nie mając świadomości, że popełnia błąd korzysta z niego, jak z dawnego pasa prowadzącego do ul. św. Rocha.
- Parking tutaj? A gdzie są jakieś znaki czy coś? - pyta kierowca opla, który nie zauważył nowego parkingu.

Znaki są i jak twierdzi Ostrowski, są bardzo dobrze widoczne.

- Drogowcy namalowali je zarówno na jezdni, jak i niedawno ustawili odpowiednie znaki pionowe informujące o właściwej organizacji ruchu w tym miejscu - informuje dyrektor. - Jest także duży znak parkingu i odpowiedniej strefy parkowania obowiązującej w tym miejscu.

Wydawałoby się, że wszystko jest w porządku. Niestety, wielu kierowców, jadących szczególni z wiaduktu Dąbrowskiego w kierunku ul. św. Rocha, ciągle się gubi w nowym miejscu.

- Jakoś nie zwróciłem uwagi jadąc z wiaduktu. Stoi tu pełno słupów oraz innych znaków i akurat te nie rzucają się w oczy - twierdzi mężczyzna w oplu.
Kierowców popełniających tutaj błędy jest zdecydowanie więcej. Zajmują oni obecny parking, korzystając jeszcze ze starych zasad ruchu, po czym chcą z niego skręcić w prawo. Problem natomiast pojawia się po dojechaniu do świateł. Wtedy albo samochody nie mogą wcisnąć się pomiędzy prawidłowo jadące auta, albo na swojej drodze spotykają prawidłowo zaparkowane pojazdy.

- Szczerze powiem, że nie widziałem, że tutaj jest parking. Pojechałem tak, jak kiedyś i myślałem, że kierowca stojący przede mną się zagapił i stoi - mówi inny z kierowca.

Straż miejska dotychczas nie wiedziała o problemie, jednak obiecała zająć się sprawą.

- Nikt nam do tej pory nie zgłaszał kłopotów z poruszaniem się w tym miejscu. Przyjrzymy się bliżej sprawie. Jeżeli będą konieczne jakieś mandaty, to je wypiszemy - informuje Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej w Białymstoku.

Jednocześnie zarówno dyrektor departamentu dróg i inwestycji, jak i straż miejska przypominają, żeby zwracać większą uwagę na oznakowanie.

- Nie jeździjmy na pamięć. W mieście jest prowadzonych wiele remontów i co chwila pojawiają się nowe znaki. Trzeba je czytać - przypomina dyrektor Ostrowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny