Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Towarzystwo Dobroczynności. 1916-1919

Wiesław Wróbel, Biblioteka Uniwersytecka
W okresie okupacji niemieckiej w latach 1915-1919 w budynku poklasztornym nadal działało Towarzystwo Dobroczynności. Jednym z głównych dzierżawców był nadal “Hotel Niemiecki” prowadzony przez rodzinę Eberlingów (źródło: Muzeum Historyczne w Białymstoku).
W okresie okupacji niemieckiej w latach 1915-1919 w budynku poklasztornym nadal działało Towarzystwo Dobroczynności. Jednym z głównych dzierżawców był nadal “Hotel Niemiecki” prowadzony przez rodzinę Eberlingów (źródło: Muzeum Historyczne w Białymstoku).
Ostatnie lata zaboru rosyjskiego były dla Towarzystwa Dobroczynności czasem trudnej próby. Wzrastała liczba ludności miasta, ale jeszcze szybciej rósł stopień jej pauperyzacji.

Potrzeby rosły nieustannie, zwłaszcza po wybuchu I wojny światowej. Sytuację próbowano ratować na różne sposoby, m.in. oddając większość gmachu poklasztornego na rzecz Hotelu Niemieckiego i redukując koszty działalności, łącząc w budynku poszpitalnym (kino Ton) przytułki dla starych kobiet i dzieci.

W wyniku wielkiej ewakuacji miasta na przełomie lipca i sierpnia 1915 r. Białystok opuściło wielu dotychczasowych członków i opiekunów Towarzystwa. Położenie ludności w mieście stało się niezwykle ciężkie, ale pogorszyło się, gdy Białystok znalazł się pod okupacją niemiecką. Przed wkroczeniem armii niemieckiej powołano do życia Komitet Obywatelski, będący de facto władzą miejską, która zastąpiła ewakuowany Zarząd Miejski i Radę. Komitet składał się 41 osób (20 Polaków i 20 Żydów), a na jego czele stanął dziekan białostocki ks. Antoni Songajłło. Po zajęciu miasta przez Niemców to Komitet Obywatelski podjął się pierwszych prób mediacji i rozmów z okupantem. Pełnia władzy spoczęła jednak w rękach okupantów, a ich restrykcyjna i podporządkowana wojennym celom polityka w krótkim czasie spowodowała, że mieszkańcy Białegostoku zaczęli odczuwać dotkliwy brak żywności. Nad miastem zawisło widmo głodu.

W tych okolicznościach Towarzystwo Dobroczynności, które na kilka miesięcy zawiesiło swoją aktywność, w styczniu 1916 r. rozpoczęło działalność na nowo. Prym w organizacji zaczęły wieść osoby związane z Komitetem Obywatelskim. Głównym inicjatorem reaktywacji Towarzystwa był dziekan białostocki ks. Antoni Songajłło, a pierwsze spotkanie w nowej rzeczywistości odbyło się 29 stycznia 1916 r. Duchownego wybrano też prezesem Towarzystwa. W lutym wyłoniono kolejnych członków zarządu: wiceprezesem została Maria Moskalewska, skarbnikiem Edward Steinhagen, a sekretarzem Witold Kościa. W kolejnych miesiącach i latach zachodziły różne zmiany w składzie zarządu, ale głową całego szlachetnego przedsięwzięcia aż do października 1918 r. pozostawał ks. Songajłło.

Podstawowym celem działalności Towarzystwa było nadal niesienie pomocy sierotom i starszym lub schorowanym kobietom, z czasem główny nacisk położono na pomoc wyłącznie dzieciom. Było ich tak dużo, że w czerwcu podjęto decyzję o ograniczeniu łącznej liczby do 35, przy czym rezerwowano miejsce dla dzieci, które zostały skierowane do przytułku przez władze miejskie lub zostały oddane przez rodziców. Na nic zdały się restrykcje - na początku 1917 r. w schronisku przebywało 46 dzieci. Starano się im zapewnić jak najbardziej obfite posiłki, co przy chronicznym braku żywności w mieście było nie lada wyzwaniem. Członek honorowy, dr Witold Bajenkiewicz, stale czuwał nad zdrowiem podopiecznych. Na przełomie 1917 i 1918 r. dopływ dzieci był tak duży, że część z nich ulokowano w domu przy ul. Elektrycznej. Warto wspomnieć, że w okresach letnich dzieci wyjeżdżały do okolicznych parafii na letniska.

Dużą część dochodów Towarzystwa stanowiły wpływy z dzierżaw należących do niego budynków. Gros wpływów pochodził z Hotelu Niemieckiego. Obok domu położonego przy ul. Elektrycznej znajdował się rozległy ogród i sad, z którego czerpano owoce i warzywa do kuchni przytułku. Na początku 1916 r. ks. Songajłło własnym kosztem rozszerzył znacząco uprawy. Od początku 1917 r. cały ogród został wydzierżawiony niejakiemu Zachorowskiemu. Wynajęto także ponownie mieszczącą się w budynku restaurację. Starano się o zapomogi i pożyczki od nowych władz miejskich. Niemało pomocy przychodziło ze strony mieszkańców miasta, którzy często składali ofiary w naturze przekazując warzywa, owoce, mięso, chleb itd.

Oprócz składek członkowskich kwoty na utrzymanie podopiecznych uzyskiwano podczas zabaw i spotkań towarzyskich, poprzez publiczne kwesty oraz datki w czasie niedzielnych nabożeństw. W sierpniu 1916 r. odbyła się zabawa ogrodowa, a pod koniec tego roku wypożyczono kinematograf i urządzono projekcje filmów. W czasie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy dzieci przygotowywały teatrzyki. W wakacje 1917 r. odbyła się zabawa z tańcami, loterią fantową i sprzedażą kwiatów. W lipcu 1918 r. Towarzystwo wspólnie z Zarządem Ochronki „Żłobek” zorganizowało zabawę ogrodową i „Dzień kwiatka”.

Dzięki ofiarnej pracy członków Towarzystwa oraz stojącego na jego czele ks. Songajłło, najstarsza białostocka organizacja charytatywna przetrwała okres I wojny światowej, niosąc pomoc i ulgę dziesiątkom, jeśli nie setkom dzieci na różny sposób pokrzywdzonym przez los. W lutym 1919 r. przyszedł wreszcie szczęśliwy moment oswobodzenia - na gmachu poklasztornym zawisły polskie flagi. Prace Towarzystwa trwały dalej i w marcu 1919 r. odbyło się pierwsze zebranie zarządu, który z nową energią przystąpił do działania.

Korzystałem z opracowania ks. A. Szota „Towarzystwo Dobroczynności w Białymstoku w latach 1915-1919”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny