Witold bańska

Witold Bańka podczas poniedziałkowej konferencji w Białymstoku stwierdził, że czeka na wniosek miasta z pozwoleniem na budowę. Mówił, że nie musi chyba udowadniać przychylności swojego resortu dla naszego miasta.

Wraca pomysł budowy, równolegle z dużą, małej hali sportowej w Białymstoku. Komisja sportu i turystyki poparła poprawkę radnego PiS Sebastiana Putry, by na ten cel wygospodarować w projekcie przyszłorocznego pół miliona złotych. Pieniądze maja być przeznaczone na przymiarki do dokumentacji, wskazanie lokalizacji i konkurs architektoniczny. Prezydent Tadeusz Truskolaski nie widzi możliwości realizacji takiej inwestycji. - Nie stać nas na dwie hale - podkreśla.

Czarne wizje prezydenta Tadeusza Truskolaskiego na szczęście się nie sprawdziły. Jeszcze w tym roku, i to już we wrześniu, białostocki samorząd dostanie 39,5 mln zł z tarczy antykryzysowej. Takie są przynajmniej zapowiedzi ministerstwa rozwoju. Można też starać się o pieniądze z dodatkowej puli 6 mld zł. Tutaj jednak trzeba przekonać premiera, żeby rząd wsparł akurat naszą inwestycję, co Tadeusz Truskolaski uważa za brak transparentności.

Białystok przed laty nie miał się czego wstydzić, jeśli chodzi o obiekty sportowe. W naszym mieście z powodzeniem funkcjonowały stadiony i hale sportowe, otwarte baseny, a nawet wyciągi narciarskie i skocznie. Przenieśmy się w czasie, by zobaczyć, jak to wszystko kiedyś wyglądało.

- Jesteśmy przygotowani, złożyłam propozycję, jak moglibyśmy "odmrażać" sportowców z naciskiem na tych najważniejszych, przede wszystkim olimpijczyków. Od tego chcemy zacząć - poinformowała minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.

- Trzymamy kciuki - mówił w czwartek prezydent RP Andrzej Duda, powołując Danutę Dmowską-Andrzejuk na stanowisko ministra sportu. Następczynię Witolda Bańki czeka trudne zadanie, bo poprzednik wysoko zawiesił jej poprzeczkę. Jak na ironię...

Prezydent Andrzej Duda powołał nowy rząd z Mateuszem Morawieckim na czele. Niespodzianek nie ma, ponieważ nazwiska ministrów zostały zaprezentowane już kilka dni temu. Do obsadzenie pozostało stanowisko ministra sportu - resortem tymczasowo pokieruje sam premier. W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie nowej Rady Ministrów.

Białystok przed laty nie miał się czego wstydzić, jeśli chodzi o obiekty sportowe. W naszym mieście z powodzeniem funkcjonowały stadiony i hale sportowe, otwarte baseny, a nawet wyciągi narciarskie i skocznie. Przenieśmy się w czasie, by zobaczyć, jak to wszystko kiedyś wyglądało.

Sebastian Putra z PiS dopytywał władze jaki jest plan na budowę hali widowiskowo-sportowej. Prezydent nie pozostawił złudzeń. Przez to, że inwestycję wstrzymał wojewoda, na dopełnienie formalności trzeba czekać dwa lata. A i to nie wiadomo czy inwestycja ruszy. Trzeba 90 mln zł od rządu.

Sebastian Putra proponuję władzom, by pójść śladem Suwałk i zbudować mniejszą halę widowiskowo-sportową na 2 tys. osób. Bo perspektywa budowy dużej hali na 5 tys. wciąż się oddala. Miasto nie chce jednak słyszeć o mniejszej hali. Ma być duża.

Dużo się mówi o budowie hali, ale tak naprawdę nie są podejmowane realne działania. Jesteśmy tym zaniepokojeni. Zgłaszają się do nas przedstawiciele klubów sportowych, którzy są żywo zainteresowani powstaniem tej hali - mówił Henryk Dębowski z PiS.

Sądowa walka o halę trwa. Władze Białegostoku złożyły właśnie kasację od wyroku w sprawie pozwolenia na budowę. Niepewne są też miliony na tę inwestycję. Pomóc ma spotkanie prezydenta z ministrem sportu, które zobowiązali się zorganizować radni PiS.

Czarne chmury nad halą widowiskowo-sportową. Wojewoda podlaski uchylił pozwolenie na jej budowę. Miasto wprawdzie odwołało się do sądu, ale przegrało. Inwestycja odwleka się w czasie.

Czarne chmury nad halą widowiskowo-sportową. Wojewoda podlaski uchylił pozwolenie na jej budowę. Miasto wprawdzie odwołało się do sądu, ale przegrało. Inwestycja oddala się w czasie.

Istnieje duże zagrożenie, że wiosną w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów zabraknie drużyn z Białegostoku. MOSP już spadł, a na krawędzi degradacji jest Jagiellonia.

Witold Bańka, który przyjechał w poniedziałek do Białegostoku zapewniał o przychylności resortu dla naszego miasta. Przekonywał, że hala sportowa może liczyć na pieniądze z ministerstwa, czeka jednak na wniosek władz z pozwoleniem na budowę.

Jedna hala dla drużyn zespołowych, druga dla skoczków i biegaczy. Za takim rozwiązaniem są podlaskie związki sportowe. Nie chcą jednego obiektu dla różnych dyscyplin.

Czy hala widowiskowo-sportowa powinna być także dla lekkoatletów? – zapytała białostoczan radna Katarzyna Todorczuk. I wywołała burzliwą dyskusję. Bo nawet środowiska sportowe z dystansem podchodzą do tego pomysłu. – Powinny być dwie hale: jedna dla lekkoatletów, druga dla gier zespołowych – mówią.

Liczy nawet na 72,6 mln zł. Ile da minister? To loteria. Żadna konkretna deklaracja dotąd nie padła.

Miasto zamierza wystąpić do ministerstwa sportu o dofinansowanie budowy hali widowiskowo-sportowej. W drugiej połowie roku ma być ogłoszony przetarg na budowę.

Jeszcze w tym roku ma być ogłoszony przetarg na budowę hali widowiskowo-sportowej w Białymstoku. Potrzebne jest jednak dofinansowanie z ministerstwa.

Minister sportu przyznał 800 tys. zł na modernizację boisk przy ul. Świętokrzyskiej. MOSP jednak nie skorzysta z tych pieniędzy, jeśli miasto nie dołoży 700 tys. zł. I tu jest właśnie kłopot.