Historia budowy hali widowiskowo - sportowej ma już prawie 8 lat (a samej dużej hali sportowej jest jeszcze dłuższa). 13 grudnia 2012 roku nastąpiło rozstrzygnięcie konkursu architektonicznego na opracowanie koncepcji.
- Po tym czasie wykonaliśmy dokumentację projektową za około 4 mln złotych i nadal nie uzyskaliśmy pozwolenia na budowę obiektu - napisał w interpelacji do prezydenta radny PiS Sebastian Putra. - Koszty inwestycji wzrosły o ponad 100% z 98 do 200 mln zł, a bezskuteczny wniosek o dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki w wysokości aż 72,6 mln zł uzupełnił falę niepowodzeń.
Czytaj też:Najpierw halę budować miała politechnika
Przypomnimy. Hala widowiskowo-sportowa ma powstać w rejonie ul. Ciołkowskiego. Ma tu być arena, sala treningowa, pomieszczenia dla zawodników, artystów oraz magazyny. Na widowni będzie mogło zasiąść około pięciu tysięcy widzów. W hali mają być rozgrywane głównie gry zespołowe: siatkówki, koszykówki, piłki ręcznej, piłki nożnej (futsal). Natomiast bieżni lekkoatletycznej nie będzie. Słychać było opinie, że powinna powstać jako odrębny obiekt.
W 2018 roku nad halą widowiskowo-sportową zawisły czarne chmury. Wojewoda podlaski uchylił pozwolenie na jej budowę. Podstawowym powodem był brak ważnej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach. Wniosek o pozwolenie na budowę wpłynął po sześciu latach od dnia, w którym decyzja środowiskowa stała się ostateczna. Miasto wprawdzie odwołało się do sądu, ale przegrało. A bez ważnej dokumentacji nie było szans na otrzymanie dotacji z ministerstwa sportu. Miasto rozpoczęło procedurę prawną od początku.
Czytaj też: Hala zawetowana. Wojewoda podlaski wstrzymał budowę
- Obserwując przebieg wydarzeń, 25 marca 2019 roku w interpelacji zaproponowałem budowę mniejszej hali przede wszystkim na potrzeby białostockiego sportu - przypomina radny. - Niestety bez pozytywnej reakcji. Na sesji budżetowej w grudniu 2019 zaproponowałem poprawkę do budżetu na rok 2020, która mogłaby zapoczątkować budowę „małej” hali widowiskowo — sportowej, ale niestety została w głosowaniu „politycznie” odrzucona przez radnych z Koalicji Obywatelskiej.
Dodaje, że Suwałki oddały do użytku nowoczesną halę na 2,5 tys. miejsc przy koszcie budowy około 40 mln zł, którą budowano nieco ponad 3 lata od momentu ustalenia koncepcji. W Łodzi w 20 miesięcy wybudowano halę na ponad 3 tys. miejsc za około 38 mln zł. W Bydgoszczy funkcjonuje Artego Arena na 1500 miejsc.
- Nawet w dobie koronawirusa samorządy kontynuują inwestycje przyszłościowe, a z całą pewnością takową jest hala Arena Ostrów gdzie już 14 listopada pierwszy mecz rozegrał zespół ekstraklasowy Arged BMSlam Stal - podkreśla radny Putra. - Budowa hali na 3 tysiące miejsc trwała 2 lata, a koszt budowy i wyposażenia wyniósł 33 mln złotych.
Czytaj też:Co dalej z halą widowiskowo-sportową? Prezydent: Budowa najwcześniej w 2023 roku
Radny twierdzi, że wyżej wymienione obiekty są na tę chwilę optymalne dla białostockich klubów sportowych, a miasto powinno działać dwutorowo.
- Jak najszybciej wybudować halę typowo sportową, która zaspokoiłaby potrzeby sportu oraz walczyć o środki na budowę hali widowiskowo-sportowej z której absolutnie nie można rezygnować - tłumaczy radny. - Białostockie kluby w dyscyplinach zespołowych potrzebują miejsca do treningów i gry.
Dlatego złożył wniosek o wpisanie do budżetu na rok 2021 rok zadania pod nazwą: „Budowa „małej” hali widowiskowo — sportowej" i przeznaczenie na niego pół miliona złotych. Obejmuje on wskazanie lokalizacji, rozpisanie konkursu architektonicznego i przygotowanie dokumentacji. Pieniądze na ten cel mają zostać przesunięte z takich działów jak:
- gospodarki gruntami i nieruchomości (150 tys. zł),
- urzędu gminy (100 tys. zł),
- promocji jednostek samorządu terytorialnego (50 tys. zł),
- obsługi papierów wartościowych (100 tys. zł),
- budowy dużej hali widowiskowo-sportowej (przygotowanie terenu - 50 tys. zł),
- z pozostałej działalności (50 tys. zł)
- Mam dosyć gonienia tego króliczka. Ja chcę go złapać i w końcu zjeść - uzasadniał swoją poprawkę na komisji radny Putra.
Radny Andrzej Perkowski (KO) odpowiadał, że pomysł budowy małej, drugiej hali - obok dużej planowanej przez miasto - jest fatalny.
- Szukajmy środków nawet w ministerstwie sportu i rozpocznijmy w końcu realizację tej duzej hali, z której mają też korzystać sportowcy - mówił.
Ostatecznie siedmiu radnych było za, a czterech przeciw poprawce zgłoszonej przez Sebastiana Putry. Teraz nad nią pochyli się komisja budżetu i finansów, a później cała rada na dwóch grudniowych sesjach budżetowych.
Prezydent Białegostoku uważa, że nie stać nas na dwie hale sportowe. Przypomina opinii publicznej, ale też radnemu Putrze, że rada miasta w budżecie na 2016 r. wpisała kwotę trzech milionów zł na projekt hali sportowej, które to pieniądze zostały na ten cel wydane.
- 27 radnych, w tym pan Sebastian Putra głosowało za budżetem na 2016 r., w tym czasie większość w radzie miał PiS, a uchwałę budżetową podpisał ówczesny przewodniczący Mariusz Gromko - podkreśla Tadeusz Truskolaski. - Jako prezydent tę uchwałę wykonałem, uzyskaliśmy też pozwolenie na budowę, które uchylił wojewoda z PiS, czyli z tej formacji, którą w radzie miasta reprezentuje pan radny. Gdyby pan wojewoda nie przyznał racji IMiGW i nie uchylił pozwolenia na budowę, hala byłaby już budowana, a tak skomplikowaną i długotrwałą procedurę trzeba było rozpocząć od nowa.
Czytaj też:Suwałki Arena. Największa hala w regionie otwarta
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?