Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słowa, które rozsierdziły prezydenta. Radca prawny walczy przed sądem dyscyplinarnym. W tle nadzór urzędników nad odśnieżaniem Białegostoku

OPRAC.: wal
Iwona Wójcik-Nikitiuk podczas konferencji [18.02.2021] z radnymi Prawa i Sprawiedliwości Pawłem Myszkowskim i Henrykiem Dębowskim. To na niej wypowiedziała słowa, po których prezydent Tadeusz Truskolaski skierował pismo do władz Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku
Iwona Wójcik-Nikitiuk podczas konferencji [18.02.2021] z radnymi Prawa i Sprawiedliwości Pawłem Myszkowskim i Henrykiem Dębowskim. To na niej wypowiedziała słowa, po których prezydent Tadeusz Truskolaski skierował pismo do władz Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku A.Matys/Archiwum
Nie widzę powodów, dla których miałabym w większym stopniu darzyć estymą doktora nauk ekonomicznych Tadeusza Truskolaskiego niż doktora nauk technicznych Pawła Myszkowskiego – mówiła przed sądem dyscyplinarnym Iwona Wójcik-Nikitiuk, radca prawny.

Sprawa związana jest z wydarzeniami, które miały miejsce w Białymstoku w pierwszej połowie lutego 2021 roku.

Zima 2021

Po rekordowych opadach śniegu białostoccy kierowcy narzekali na bardzo trudne warunki jazdy oraz zalegający na ulicach śnieg i lód, którego długo nikt nie usuwał. Doszło do tego, że mieszkańcy zastanawiali się nawet, czy nie pozwać władz miasta do sądu. 18 lutego 2021 r. radni PiS zwołali konferencję prasową, podczas której odnieśli się do prawnych aspektów umów, zawartych przez miasto z firmami odśnieżającymi.

Razem z radnymi na konferencji wystąpiła radca prawny Iwona Wójcik-Nikitiuk. Mówiła, że umowa na zimowe oczyszczanie Białegostoku została przygotowana prawidłowo i profesjonalnie. Zgodnie z jej zapisami, nadzór nad wykonaniem robót sprawuje Departament Gospodarki Komunalnej przy współpracy ze strażą miejską.

Ta konferencja rozsierdziła prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Wyraz temu dał kilka dni później na sesji rady miasta. Prezentował na niej informację o odśnieżaniu i karach nałożonych na firmy. Przyznał, że krytyka ze strony mieszkańców była często uzasadniona.

- Choć świadomość, kto tak naprawdę ponosi odpowiedzialność, jest niewielka - mówił Tadeusz Truskolaski.

W tym kontekście wziął w obronę pracowników departamentu gospodarki komunalnej, którzy pracowali mimo – spowodowanego pandemią – mniejszego składu osobowego. Bardzo ostro też zaatakował radcę prawną za udział w konferencji radnych PiS.

– Powiedziała, że umowy z firmami odśnieżającymi zabezpieczały interes miasta, ale były źle nadzorowane. Z tym drugim stwierdzeniem się nie zgadzam, bo nadzór był przez całą dobę. Były posiedzenia sztabu kryzysowego, kontrole stanów magazynów i sprzętu oraz zapasów soli. Tyle że jej nie było - mówił prezydent. - Wystąpienie pani radcy prawnej uwłacza godności zawodowej. Zwrócę się do dziekana izby z pytaniem, dlaczego wystąpiła na partyjnej konferencji i niesłusznie obciążyła urzędników.

Jak zapowiedział, tak też zrobił.

Wiosna-Lato 2021

Po skardze złożonej przez prezydenta Okręgowa Izba Radców Prawnych poprosiła Iwonę Wójcik-Nikitiuk o wyjaśnienia, czy jej wystąpienie na konferencji pasowej radnych miało charakter prywatny, czy działała w imieniu radnych w ramach zlecenia zawodowego na obsługę zdarzenia prawnego.

- Złożyłam wyjaśnienia w Izbie w tej sprawie i od tamtej pory nie miałam żadnych informacji, czy Izba się sprawą zajmuje – mówiła w połowie lipca zeszłego roku Iwona Wójcik-Nikitiuk. I dodawała: - Jestem mieszkańcem Białegostoku, płacę podatki do miasta i moja wypowiedź miała charakter wyłącznie prywatny.

Przypomniała, że w czasie swoich publicznych wystąpień informowała, że wypowiedź jest wyłącznie prywatna, na co być może prezydent nie zwrócił uwagi.

- To, że dysponuję taką, a nie inną wiedzą, nie powinno mieć żadnego znaczenia w sprawie, bo każdy mieszkaniec prawdopodobnie gdzieś pracuje i wykonuje taki czy inny zawód – podkreślała Iwona Wójcik-Nikitiuk. Zaznaczyła też: - Skoro zatem udział w konferencji radnych był moją prywatną sprawą, to Izba nie miała podstaw do tego, aby jakiekolwiek procedury uruchamiać. To, że podczas konferencji ktoś zwracał się do mnie „pani mecenas” nie wynikało z faktu, że otrzymałam zlecenie, ale z grzeczności, nie jest bowiem żadną tajemnicą, jaki zawód wykonuję.

Nie ukrywała, że stan dróg w lutym 2021 roku był katastrofalny, biorąc pod uwagę brak skutecznego odśnieżania, czego i ona – jak przyznała – osobiście doświadczyła.

- Tymczasem w skardze przeciwko mojej osobie prezydent wnosił, aby wyjaśniono, w jakim charakterze wystąpiłam razem z radnymi. Zdaniem prezydenta, sam fakt informowania radnych o złym stanie dróg i odśnieżania skutkował, w jego ocenie, dopełnieniem wszelkich obowiązków w tym zakresie ze strony miasta, a jakakolwiek krytyka, m.in. z mojej strony, jest niesłuszna – wyjaśniała radca prawna.

Jednak, jej zdaniem, w swoim wystąpieniu wskazała na sedno całej sprawy. Podkreśla, że ze względu na swój zawód ma w zwyczaju, by – przy okazji wszelkich wystąpień – dowiedzieć się o problemie jak najwięcej, także posiłkując się dokumentami. Dlatego starała się, by jej głos miał oparcie w przepisach, uchwałach, umowach, tzw. podstawach prawnych.

- Przeczytałam warunki zamówienia na zimowe odśnieżanie i stwierdziłam, że są co do zasady bardzo korzystne dla miasta. Tyle że efektów tej umowy nie było widać na ulicy. Trochę mnie to zdziwiło, bo skoro miasto zadbało w dokumentacji o interes mieszkańców, to powinno te warunki realizować – tłumaczyła „Porannemu” Iwona Wójcik-Nikitiuk. - W tej sytuacji pan prezydent nie powinien oburzenia kierować w moją stronę. Moim zdaniem, miałam pełne prawo krytykować takie zachowanie urzędników, ponieważ były to okoliczności oczywiste: miasto nie realizowało swoich uprawnień.

Zaznaczała, że zna bardzo wiele osób z różnych środowisk, także politycznych. - Ale nie ma to wpływu na moje wystąpienia, ponieważ kieruję się daleko idącym rozsądkiem i rozwagą w swoich wypowiedziach. Rzetelnie też podchodzę do mojej pracy czy działalności, zarówno tej zawodowej, jak i społecznej – zapewniała radca prawny.

Rzecznik Dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku wszczął 4 maja 2021 r. dochodzenie w tej sprawie. Co prawda samorząd radcowski nie informował o szczegółach, ale wstępnie zrobił to sam prezydent. Chodziło o popełnienie przewinienia dyscyplinarnego przez Iwonę Wójcik-Nikitiuk.

- Miało polegać na tym, że – będąc zobowiązana, by obowiązki zawodowe wypełniać sumiennie, zgodnie z przepisami prawa oraz z należytą starannością, uwzględniającą profesjonalny charakter działania, zachowywać tajemnicę zawodową, postępować godnie i uczciwie, kierując się zasadami etyki radcy prawnego i sprawiedliwości – dopuściła się naruszenia powyższych zasad – mówił „Porannemu” w lipcu 2021 roku Tadeusz Truskolaski. Podtrzymywał też stwierdzenia zawarte w skardze.

Jesień 2021

Dwa miesiące później zastępca rzecznika dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radców Prawnych w Białymstoku wydał postanowienie w tej sprawie. Umorzył dochodzenie odnośnie popełnienia przez Iwonę Wójcik-Nikituk deliktu dyscyplinarnego. Może być za niego uznane postępowanie sprzeczne z prawem, zasadami etyki lub godnością zawodu radcy prawnego lub naruszenie obowiązków zawodowych.

Opisując stan faktyczny wydarzeń z 18 lutego zastępca rzecznika dyscyplinarnego napisał w uzasadnieniu, że radca prawny wyraziła publicznie swą opinię, że nadzór nad zimowym utrzymaniem dróg w okresie styczeń– luty 2021 nie jest sprawowany należycie przez właściwe organy Miasta Białegostoku, mimo że przed wyrażeniem opinii nie były jej znane materiały dotyczące takiego nadzoru, które znajdowały się i są dostępne w Urzędzie Miejskim w Białymstoku.

- Uczestnictwo radcy prawnego Iwony Wójcik-Nikitiuk w konferencji prasowej było spowodowane wykonywaniem przez nią zawodu radcy prawnego i można przyjąć z dużą dozą prawdopodobieństwa graniczącego z pewnością, iż tylko dlatego została zaproszona do uczestnictwa w niej – czytamy w uzasadnieniu.

Zastępca rzecznika dyscyplinarnego stwierdził w nim także, że fakt akcentowania w relacjach z konferencji wykonywanego przez Iwonę Wójcik-Nikitiuk zawodu radcy prawnego wskazuje, iż uczestnictwo w konferencji prasowej i tytuł zawodowy „radcy prawnego” zostały użyte do spotęgowania efektu, jaki w zamyśle jej organizatorów miał zostać osiągnięty przez publiczne wystąpienia wyżej wymienionych osób na konferencji.

– Estyma i zaufanie społeczne, jakim cieszy się zawód radcy prawnego, zostały instrumentalnie wykorzystane dla podniesienia wiarygodności osób występujących na konferencji – czytamy w uzasadnieniu.

Prowadzący dochodzenie uznał zachowanie Iwony Wójcik-Nikitiuk jako delikt dyscyplinarny mniejszej wagi, bo swoje uwagi o nadzorze nad usługą radca prawny sformułowała w formie przypuszczającej, a nie kategorycznej.

Zarazem zastępca rzecznika przyznał, że sprawa, której dotyczyła konferencja prasowa, była w kręgu zainteresowań białostoczan i wywołała szeroką dyskusję, ponieważ cześć ulic była wtedy nieprzejezdna. Nie kwestionował, że w takich sprawach może wypowiadać się także osoba wykonująca zawód radcy prawnego, ale powinna dbać o to, by wyrażane oceny nie były odbierane jako „opinie prawne” i jako kategoryczne, oparte na wszechstronnym zbadaniu stanu rzeczy, jeśli takowymi miałby nie być w zamyśle radcy prawnego.

- Samo użycie formy przypuszczającej, warunkowej, może nie być wystarczające do złagodzenia jej skutku czy też wymowy i radca prawny powinien mieć to na względzie – uznał zastępca rzecznika dyscyplinarnego.

Nie miał wątpliwości, że Iwona Wójcik-Nikitiuk dopuściła się naruszenia przepisów Kodeksu Etyki Radcy Prawnego, ale ocena wszystkich okoliczności sprawy nakazuje potraktować je jako przewinienie mniejszej wagi.

– Czyn radcy prawnego nie wyrządził szkody w wymiarze materialnym i nie wynikał z rozmyślnego działania ze złej woli czy niedostatków wiedzy oraz nie istnieją przesłanki, by stwierdzić, iż radca prawny lekceważy sobie przepisy samorządu, do którego przynależy – konkludował prowadzący dochodzenie Marcin K. Pieczyński.

Zastrzegł, że po uprawomocnieniu się postanowienia o umorzeniu, Dziekanowi Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych, zostanie przedstawiony wniosek o udzielenie Iwonie Wójcik-Nikitiuk ostrzeżenia mającego na celu skłonienie jej do staranniejszego działania w jej działalności publicznej i baczenie, że prywatne opinie przez nią wyrażane nabierają innego, większego znaczenia jeśli zostaną podparte tytułem zawodowym radcy prawnego.

– Jako zawód zaufania publicznego cieszy się powagą, która w ogólnym społecznym, odczuciu podnosi rangę stwierdzeń wygłaszanych przez osobę ten zawód wykonującą. Tym bardziej, jeśli dotyczą one spraw wykonywania zadań publicznych przez organy samorządu terytorialnego i ich społecznej oceny – uznał zastępca rzecznika dyscyplinarnego.

Wiosna 2022

Od jego postępowania o umorzeniu sprawy nie odwołał się prezydent Białegostoku, ale zrobiła to Iwona Wójcik-Nikitiuk. Podnosiła, że nie przesłuchano jej w toku dochodzenia, co pozbawiło ją możliwości jakiejkolwiek ochrony swoich praw. Według niej, skutkować to miało ustaleniami końcowymi opartymi na wyjaśnieniach prezydenta i przyjęciem, że na tej konferencji występowała nie jako osoba prywatna, ale radca prawny.

- W czasie tej konferencji nie wykonywałam żadnych czynności zawodowych, a tym samym nie mogłam naruszyć Kodeksu Etyki Radcy Prawnego – tłumaczyła Iwona Wójcik-Nikitiuk. - Tym samym nie popełniłam deliktu mniejszej wagi.
Wniosła o umorzenie postępowania z uwagi na brak popełnienia zarzucanego jej czynu.

- Ani razu w czasie konferencji nie użyłam tytułu radcy prawnego, którego to określenia używano wobec mnie grzecznościowo – przypomniała w odwołaniu. - Nie musiałam też występować do urzędu miejskiego o dokumenty, bo wszystkie niezbędne były dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej.

Rozprawa przed Okręgowym Sądem Dyscyplinarnym odbyła się w poniedziałek, 4 kwietnia. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego wniósł o odmowę przyjęcia odwołania, bo przysługuje ono stronom, a nie jest nią radca prawny, gdyż postępowanie było prowadzone w sprawie i nie przedstawiono zarzutów. Tłumaczył, że gdyby dziekan wydał ostrzeżenie radcy prawnemu, to od niego przysługiwałoby jej odwołanie.

Z kolei sąd pytał, w jakim charakterze Iwona Wócjik-Nikitiuk występowała na konferencji z radnymi, czy występowała do mediów o sprostowania za sformułowania, że występowała jako radca prawny.

Iwona Wójcik-Nikitiuk podtrzymała wszystko to, co zawarła w odwołaniu. Zaprzeczyła, że na konferencji odnosiła się do organu miasta Białystok. - Takie sformułowanie użyte przez zastępcę rzecznika miałoby sugerować, że moja wypowiedź na konferencji miała dotyczyć prezydenta Białegostoku – mówiła na rozprawie. - W żadnym wypadku tak nie było.

Jako dowód wniosła o odsłuchanie nagrań z konferencji zamieszczonych w portalach internetowych, jak też o wysłuchanie radnych Henryka Dębowskiego i Pawła Myszkowskiego i o dokumenty z wynikami kontroli z usług odśnieżających. Podtrzymała też, że w żaden sposób nie naruszyła kodeksu etyki.

- A co do estymy, to nie widzę powodów dla których miałabym w większym stopniu darzyć nią doktora nauk ekonomicznych Tadeusza Truskolaskiego niż doktora nauk technicznych Pawła Myszkowskiego – mówiła Iwona Wójcik-Nikitiuk wnosząc o umorzenia postępowania z powodów przez nią przedstawionych, a tym samym o niekierowanie wniosku do dziekan OIRP o udzieleniu jej ostrzeżenia.

W poniedziałek 11 kwietnia sąd wydał postanowienie w sprawie Iwony Wójcik-Nikitiuk. Jej odwołanie pozostawił bez rozpoznania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny