Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada miasta Białegostoku. Wojna o zwrot dodatków i delegacji

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
PO odwraca kota ogonem. Sprawa moich delegacji to coś zupełnie innego - mówi Mariusz Gromko.
PO odwraca kota ogonem. Sprawa moich delegacji to coś zupełnie innego - mówi Mariusz Gromko. Wojciech Wojtkielewicz
PiS chce, by urzędnicy zwrócili bezprawnie przyznane dodatki do pensji. PO, by pieniądze oddał też przewodniczący rady. Bo były niejasności przy podpisywaniu delegacji

Skoro urzędnicy mają zwracać dodatki, to przewodniczący rady miasta Mariusz Gromko z PiS też powinien oddać pieniądze. Jego sprawa jest tego samego kalibru - mówi Tomasz Janczyło z PO.

Burza rozpętała się na początku zeszłego tygodnia, gdy napisaliśmy o wynikach kontroli, jaką w urzędzie miasta przeprowadziła Regionalna Izba Obrachunkowa. Okazało się, że wysocy urzędnicy, tj. m.in. wiceprezydenci, skarbnik i sekretarz pobierają dodatki specjalne (rzędu ok. 3 tys. zł) chociaż według kontrolerów nie wykonują żadnych zadań, które nie mieszczą się w zakresie ich codziennych obowiązków.

Mało tego. Pieniądze mają na czas nieokreślony, a od 1 kwietnia 2009 roku prawo tego zabrania. Temat ten zdominował ostatnie posiedzenie komisji rewizyjnej. Choć radni przełożyli debatę na 29 marca, nie zabrakło emocji w kuluarach. - Skoro dodatki były wypłacane bez podstawy prawnej, urzędnicy którzy je dostali powinni je zwrócić - mówił nam w kuluarach radny PiS Henryk Dębowski. I nie wykluczał skierowania zawiadomienia do prokuratury, jeśli tak się nie stanie.

- To grubo na wyrost. Nieprawidłowości związane z wypłatą dodatków to co najwyżej uchybienia. Zostały one zresztą, w ramach realizacji zaleceń pokontrolnych, usunięte - mówił Janczyło.

Mówił, że tego typu uchybienie przytrafiło się też Mariuszowi Gromko. - Jako przewodniczący rady miasta podpisuje wszystkim pozostałym radnym delegacje na podróże służbowe. A jemu podpisywał wiceprzewodniczący rady Kazimierz Dudziński. Tyle że nie był do tego uprawniony - twierdzi Janczyło.
I pokazuje ostatnią stronę wyników kontroli, na której RIO poprosiło prezydenta, by przekazał Gromce, że wiceprzewodniczący powinien mieć formalne upoważnienie.

Bo według RIO należy określić z imienia i nazwiska, kto jest uprawniony do podpisywania delegacji. Radni na sesji już to zresztą sprecyzowali. Przyjęli uchwałę, w której imiennie wyznaczono trzech wiceprzewodniczących. - Jednak przez dwa lata od rozpoczęcia kadencji Gromko jeździł bez prawnego umocowania. Niech teraz zwraca pieniądze, jakie przez ten czas pobrał - mówi Janczyło.

Mariusz Gromko mówi, że to nietrafiony argument. Bo od 1990 roku w regulaminie nie było mowy o tym, że wiceprzewodniczący podpisujący delegacje muszą być wskazani z imienia i nazwiska.

- Nie inaczej było też za rządów PO. A porównanie tego do dodatków specjalnych to odwracanie kota ogonem.

Podczas komisji padł też wniosek, by władze przedstawiły, w jaki sposób wykonały zalecenia RIO. - Prezydent odpisał RIO, że dodatki specjalne zostały zastąpione innymi dodatkami. Co to znaczy? - pytał Henryk Dębowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny