Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maciej Żywno: Unijnych pieniędzy nie możemy tylko wydawać. Musimy inwestować

Marta Gawina
Marta Gawina
Maciej Żywno: Wszyscy chcielibyśmy mieć lotnisko. Ale naszego regionu nie stać na dopłacanie
Maciej Żywno: Wszyscy chcielibyśmy mieć lotnisko. Ale naszego regionu nie stać na dopłacanie Andrzej Zgiet
Jarosław Kaczyński nie lubi samorządów i próbuje im odebrać co się da - uważa wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywno.

Kurier Poranny: Mija właśnie sto dni gabinetu premier Beaty Szydło. Jak układa się współpraca zarządu województwa podlaskiego, który tworzą PO-PSL z rządem PiS?

Maciej Żywno, wicemarszałek województwa podlaskiego z PO:
Oceniłbym ją jako badawczą. W moim obszarze jest to przede wszystkim kontakt z ministerstwem rozwoju. Na razie zgrzeszyłbym gdybym powiedział, że wygląda to źle. Aczkolwiek czuć tendencję do udowodnienia, że samorządy województw nie radzą sobie z Regionalnym Programem Operacyjnym. Jestem przekonany, że ważniejsze jest to, by obie strony miały świadomość, że wspólnie odpowiadamy za rozwój regionów. Dla dobra naszych mieszkańców trzeba zrezygnować z jałowych konfliktów. Dlatego na wszelkie zaproszenia do Warszawy zawsze odpowiadamy i dyskutujemy merytorycznie. To daje efekty. Przyjęta została właśnie strategia Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych dla Białostockiego Obszaru Funkcjonalnego.

A spodziewa się Pan zamachu PiS na sejmiki? Temat co jakiś czas powraca.

Jeżeli pyta pani o skrócenie kadencji, to byłby to brutalny zamach na demokrację i na wolną decyzję naszych mieszkańców. Gdyby rząd próbował z kolei przejąć np. środki unijne, czy instytucje zarządzające i przekazać je wojewodom to byłaby to niezwykle dramatyczna dla rozwoju regionu decyzja. I to z kilku powodów. Jako były wojewoda wiem, że urząd wojewódzki nie jest gotowy do zarządzania RPO i oznaczałoby to poważne opóźnienia w konkursach unijnych, o ile nie zwrot środków do Komisji Europejskiej.

Takie plany są realne?

Informacje te pojawiają się w kategoriach pogłosek. Z drugiej strony obserwujemy pewne ruchy rządu PiS takie jak chęć odebrania samorządom wojewódzkim choćby doradztwa rolniczego, ośrodków ruchu drogowego etc. Ta tendencja pokazuje, że prezes Jarosław Kaczyński nie lubi samorządów, próbuje im odebrać co się da. To najprawdopodobniej może oznaczać sięgnięcie po najważniejsze narzędzie, czyli fundusze unijne z RPO. Są to potężne środki, na które chce się położyć przysłowiową łapę. Warto przy tym pamiętać, że to nie są pieniądze moje - marszałka Macieja Żywno - ani prywatne samorządu. Są to pieniądze publiczne, które musimy bardzo rozważnie inwestować. Nie stać nas na opóźnienia. Przejęcie unijnych programów nie da się załatwić jedną nocną ustawą. Ludzie to nie owce. Nie można ich przegonić z jednego urzędu do drugiego, ba, jeszcze po drodze strona rządowa musiałaby decydować kogo chce przyjąć, kogo wyrzucić, niezależnie od posiadanych kompetencji.

Nowa funkcja byłego wojewody: Maciej Żywno szefem PO w powiecie (wideo)

RPO ciągle jest w rękach marszałka, a do wydania ponad 5 mld zł do 2020 roku. Mamy 2016 rok. Co się dzieje obecnie?

Wszyscy jesteśmy gospodarzami RPO. Czas, by ten krwiobieg finansowy w naszym regionie nabrał odpowiedniego tempa. Z każdej osi programowej uruchamiamy konkursy dla przedsiębiorców, samorządów, organizacji pozarządowych, obywateli. Od ubiegłego roku przeprowadziliśmy 20 takich konkursów. Przed nami ogłoszenie 30 kolejnych w roku 2016. Kulminacja będzie miała miejsce w latach 2017-2018. Dziedziny są bardzo różne: od gospodarki emisyjnej, poprzez szkolnictwo zawodowe, czy też nowe miejsca przedszkolne. W ramach swoistego rodzaju rewolucji energetycznej już ruszyły pierwsze konkursy na odnawialne źródła energii. Uruchamiamy środki dla przedsiębiorców, bo z tych 5 mld zł, 1 mld jest właśnie dla nich. Mamy do rozdysponowania 40 mln zł w ramach dziedzictwa kulturowego. Zainteresowanie posiadaczy zabytków jest ogromne. To też jest fenomen, bo w większości wojewódzkich RPO nie ma pieniędzy na zabytki. Nam się to udało. Na dniach będziemy podpisywali pierwszą umowę z nowego programu operacyjnego z Zambrowem na tereny inwestycyjne

Trwają też konsultacje dotyczące transportu drogowego i kolejowego. U nas przeznaczono na ten cel 208 mln zł. Na co możemy liczyć?

Plan transportowy dotyczy głównie połączeń wojewódzkich i krajowych. Został w ten proces zaangażowany ekspert zewnętrzny - prof. Komornicki - by do tematu podejść w sposób obiektywny. Konsultacje społeczne są bardzo żywiołowe. O drogi walczą samorządowcy, czy przedstawiciele organizacji pozarządowych.

I bardzo dobrze. Sporo zmian do planu transportowego zostanie naniesionych, co udowadnia partycypacyjny układ planu transportowego. Pieniądze są duże, chociaż nie w pełni zaspakajające wszystkie potrzeby, ale musimy wybrać te połączenia, które z punktu widzenia naszego województwa są niezbędne

Czyli?

Przede wszystkim chodzi nam o połączenie dróg krajowych z wojewódzkimi. Ważne jest też połączenie między miastami powiatowymi a stolicą województwa. Oczywiście pojawiają się dyskusje o drogach lokalnych. Cieszy to, że strona rządowa zachowała program tzw. ,,schetynówek”, choć nowa ekipa nazywa go dziś inaczej. Mam dużą satysfakcję, że gdy odchodziłem z urzędu wojewódzkiego, zostawiłem tysiąc kilometrów dróg lokalnych. Pamiętajmy, że drogi gminne, powiatowe są czasem dla ludzi ważniejsze niż krajowe.

Ta edycja RPO to przede wszystkim przedsiębiorczość. Co powinno się zmienić w naszym województwie do 2020 roku?

To ostatnia unijna perspektywa, gdzie dysponujemy tak dużymi pieniędzmi. Nie mamy ich wydawać, musimy zainwestować. A chcemy zainwestować głównie w przedsiębiorców, bo to od ich kondycji zależy, jakie własne wpływy będziemy mieli, na ile nas będzie stać, by realizować różne przedsięwzięcia społeczne. Budżet państwa, budżet samorządów różnego szczebla zasilany jest z podatków, a te największe płacą przedsiębiorcy. Chcemy, by mogli się tu utrzymać, by mogli tworzyć nowe miejsca pracy. Także dlatego chcemy inwestować w ruch drogowy, ale też kolejowy, energetykę, zgłaszane jako podstawowa potrzeba naszych firm.

A słusznie zrezygnowaliśmy z lotniska? Też się o nim dyskutuje w kontekście biznesu.

Oczywiste jest to, że wszyscy chcielibyśmy mieć lotnisko. I pewnie jak największe, najbardziej okazałe. Natomiast obecnie większość lotnisk regionalnych jest mocno dotowana, przynosi straty. Nawet bogatsze województwa nie mogą sobie pozwolić na dopłaty do lotniska. Naszego regionu nie stać, by dopłacać kilkanaście milionów złotych. Stąd założenie, że wspieramy białostocką propozycję mniejszego portu. To wydaje się bardzo dobrym kierunkiem. Oczywiście regionalne lotnisko, gdyby udało się je zbilansować, to nadal otwarty temat. Słyszę zapowiedzi od posłów ekipy rządzącej, że zdobędą 500 mln zł i wybudują port z budżetu państwa. Trzymamy kciuki, tylko kto będzie potem lotnisko utrzymywał?

Strona rządząca bardzo mocno chce też wspierać budowę S19, czy Via Baltiki. Cieszy to Pana?

Bardzo. Jeszcze jako wojewoda wydałem wszystkie pozwolenia na budowę (tzw. ZRID) dotyczące S8. Z kolei S19 to była wspólna walka i dyskusja wszystkich stron. I dobrze, że jest w planach rządowych. Smuci, że finansowanie tej inwestycji nie znalazło się w tegorocznym budżecie państwa. Poprawka posłów PO została odrzucona.

Ale są opinie, że w tym roku te pieniądze po prostu nie były potrzebne.

W sytuacji, gdy wiele dokumentów i decyzji administracyjnych jest na etapie przygotowania, te pieniądze Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad byłyby potrzebne. Pewne określone prace mogłyby zostać rozpoczęte. Warto zwrócić uwagę, że w poprawkach posłów PO nie było mowy o sfinansowaniu całej inwestycji w tym roku, a chodziło o wykonanie prawdziwego startu inwestycji, szczególnie gdy ruszyła procedura przetargowa na wyłonienie wykonawcy.

Czy opóźnienia przy S19 nie są przede wszystkim winą Platformy Obywatelskiej? Miała osiem lat, by coś zrobić z tą drogą.

Było wiele spraw oraz inwestycji w naszym regionie i trzeba to było rozłożyć na etapy. To w czasie 8 lat rządów PO zostały odblokowane właściwie wszystkie obwodnice, które za rządów PiS były zablokowane. Chodzi mi o obwodnicę Augustowa, Bargłowa, Szczuczyna, Wasilkowa, Zambrowa. To wymagało dużego nakładu pracy i środków. Białostocki oddział GDDKiA przejął także mazowiecki fragment S8. Trzeba było wiele wysiłku, żeby przekonać Warszawę, że damy radę, że zrobimy to szybciej. Te priorytety zostały sensownie poukładane. Oddajmy także uczciwość stwierdzeniu, że w końcówce rządów PO - PSL zapadła decyzja o budowie S19. Posłowie PiS-u, jako kandydaci do parlamentu opowiadali wszędzie, że zrobią to szybciej. Trzymajmy ich zatem za słowo. Niech pokażą, jak można wybudować szybciej, bo pewnych procesów decyzyjnych i konstrukcyjnych po prostu nie można przeskoczyć.

Zakończmy rozmowę gotową inwestycją. Idzie wiosna, a wraz z nią sprawdzian, czy projekt ścieżki rowerowej przez pięć województw Polski Wschodniej sprawdzi się. Bo głosy są różne.

To był pomysł, który powstał w 2007 roku w ramach programu Rozwój Polski Wschodniej i teraz to od nas zależy, jak ją wykorzystamy. Mamy sporo ofert od organizacji, które chcą, by wokół tego szlaku coś interesującego się działo, żeby ludzi ściągnąć na te trasy. Na pewno znajdą się miłośnicy ekstremalnych sportów, którzy przejadą z Elbląga w Bieszczady. Natomiast warto też promować poszczególne, krótsze odcinki i aktywne formy zachęcające do wyjechania poza miasto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny