MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Liza Stara. Zarzuty za śmiertelny wypadek przy pracy. 39-letni robotnik zginął zmiażdżony betonowa płytą

Izabela Krzewska
39-latek miał zmiażdżoną miednicę, nogi, liczne złamania klatki piersiowej, mostka, nóg. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala w Białymstoku. Niestety następnego dnia zmarł. Wstępne wyniki sekcji zwłok jak przyczynę zgonu wskazały wstrząs krwotoczny w wyniku masywnego urazu wielonarządowego.
39-latek miał zmiażdżoną miednicę, nogi, liczne złamania klatki piersiowej, mostka, nóg. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala w Białymstoku. Niestety następnego dnia zmarł. Wstępne wyniki sekcji zwłok jak przyczynę zgonu wskazały wstrząs krwotoczny w wyniku masywnego urazu wielonarządowego. Archiwum
Podejrzany jest pracownik firmy budowlanej odpowiedzialny za BHP. 41-latek usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków i nieumyślnego spowodowania śmierci.

Do wypadku doszło 17 maja br. na terenie gospodarstwa we wsi Liza Stara w gm. Poświętne. Trwał remont obory. Na podłożu dla zwierząt miały się znaleźć ażurowe płyty betonowe. Transportem materiałów zajmowała się wynajęta firma budowlana. Po godzinie 7, podczas załadunku na przyczepę, jedna z płyt spadła i przygniotła robotnika. 39-latek miał liczne obrażenia zewnętrzne i wewnętrzne, w tym zmiażdżoną miednicę, nogi, liczne złamania klatki piersiowej, mostka, kości kończyn dolnych. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala w Białymstoku. Niestety następnego dnia zmarł.

Czytaj także: Śmiertelny wypadek na Produkcyjnej w Białymstoku. Koparka przejechała mężczyznę. Pracownik firmy budowlanej nie żyje (zdjęcia)

Wyjaśnieniem okoliczności wypadku zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Białymstoku. Prócz zeznań świadków miała też nagrania z monitoringu i opinie biegłych. Zdecydowała się postawić zarzuty pracownikowi, który według powierzonych mu zadań, był odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy.

Zdaniem śledczych dopuścił on do obsługi ładowarki teleskopowej robotnika bez stosowanych uprawnień. Tolerował również fakt, że pracownicy ładowali płyty na naczepę ciągnika wbrew obowiązującej w firmie instrukcji (powinni wozić każdą z płyt pojedynczo, tymczasem jednorazowo chcieli przewieźć więcej materiałów budowlanych). To niedopełnienie obowiązków, w opinii śledczych, naraziło życie i zdrowie pracowników, a w jednym przypadku - doprowadziło do śmierci.

Podejrzany 41-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów. Prokuratura zamiast aktu oskarżenia, zdecydowała się jednak warunkowo umorzyć postępowanie na okres jednego roku próby i zobowiązać 41-latka do zapłaty 10 tys. złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia.

- Skierowaliśmy taki wniosek do sądu. Czekamy na wyznaczenie terminu posiedzenia i decyzję sądu w tym zakresie - mówi Karol Radziwonowicz, Prokurator Rejonowy w Białymstoku.

Czytaj też: Wypadek na Rynku Kościuszki w Białymstoku. Mężczyźni spadli z podnośnika. Jeden nie żyje, drugi jest w ciężkim stanie

Prokuratura wzięła pod uwagę fakt, że podejrzany nie był wcześniej karany za przestępstwo umyślne, a jego tryb życia nie budził zastrzeżeń. Ważne też było stanowisko pokrzywdzonych, czyli rodziny tragicznie zmarłego 39-latka. Nie sprzeciwili się oni warunkowemu umorzeniu.

Jeśli sąd się zgodzi, formalnie podejrzany nie będzie karany.

ZOBACZ TAKŻE

W lipcu 2019 roku na ul. Produkcyjnej w Białymstoku 55-letni pracownik firmy budowlanej nawigował operatora koparkoładowarki, który w przydrożnym dole wiózł betonową rurę. Mężczyzna szedł tyłem i wpadł do starej studzienki. Z tyłu natomiast operator drugiej maszyny - gąsienicowej koparki - cofał i nie zauważył próbującego wydostać się dołu pracownika. Najechał na niego. Natychmiast wyciągnięto go spod maszyny i rozpoczęto resuscytację. Niestety mimo wysiłków mężczyzna zmarł. Więcej: Koparka przejechała mężczyznę na ul. Produkcyjnej w Białymstoku

Wypadki w pracy i katastrofy budowlane w województwie podlas...

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny