Wszyscy ekscytowali się zablokowaniem przez gigantów technologicznych prezydenta Donalda Trumpa, tymczasem na własnym podwórku mamy cenzurę - mówił wiceminister podczas konferencji zorganizowanej w poniedziałek [1.02.2021] przed białostockim magistratem.
Poseł ujawnił, że na portalach społecznościowych zaczęły się do niego zgłaszać osoby, które zostały zablokowane w profilach społecznościowych obsługiwanych przez urzędników miasta Białystok.
- Nie wiadomo, z jakich powodów. Internauci nie używali wulgaryzmów, ani szantażu czy łamali prawo. Stawiali za to niewygodne pytania, ale od tego są urzędnicy prezydenta, by na nie odpowiadać - tłumaczył Adam Andruszkiewicz.
Poseł zaapelował do prezydenta, by zastanowił się nad postępowaniem swoich urzędników.
- Każdy ma prawo do wolności - dodawał wiceminister.
Obecny na konferencji Piotr Wasilewski współprzewodniczący Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem, powołał się na art. 61 konstytucji, który mówi o tym, że obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy oraz osób pełniących funkcje publiczne. Ograniczenie tego prawa może nastąpić wyłącznie w przypadku ochrony wolności i praw osób i podmiotów gospodarczych oraz ochronę porządku publicznego.
- W przypadku wielu białostoczan i mieszkańców województwa podlaskiego takie uzasadnienie ze strony urzędników prezydenta nie padło. Czym innym jest konto prywatne urzędnika, a czym innym konto urzędu administracji państwowej czy samorządowej. Takie blokowanie jest przejawem cenzury. Na przykład jeśli ktoś zada niewygodne pytanie wiceprezydentowi Rudnickiemu, to od razu jest zablokowany na profilu miasta. Dlaczego niektórzy mają mieć mniejsze prawo do informacji - mówił Piotr Wasilewski.
Liczy na to, że sytuacja zblokowaniem zmieni się w najbliższym czasie.
- W przeciwnym razie rozważamy kroki prawne - zapowiedział Wasilewski.
Wiceminister Andruszkiewicz dodał też, że rząd pracuje na Kodeksem Usług Cyfrowych, który będzie regulował relacje między społecznościowymi gigantami technologicznymi a internautami.
Czytaj też: Galeria Arsenał pod obstrzałem.
Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta Białegostoku, tłumaczy, że w mediach społecznościowych i na profilach miasta Białystok obowiązują pewne zasady związane z poszanowaniem odmiennych wypowiedzi innych użytkowników, stosowaniem kulturalnego języka wypowiedzi, bez mowy nienawiści czy agresji.
- Zdarza się tak, że osoby, które nie stosują się do tych reguł są blokowane - dodaje rzeczniczka. - Jeśli natomiast chodzi o zarzuty dotyczące braku dostępu do informacji publicznej, to wszystko to, co pojawia się w mediach społecznościowych jest też na stronie www.bialystok.pl lub na Białostockim BIP. Jeżeli ktoś czuje niedosyt, to zawsze może skorzystać z ustawowej możliwości, czyli wystąpić z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej. W ustawowym terminie na takie wnioski odpowiadamy.
Gość Porannego. Adam Andruszkiewicz, wiceminister cyfryzacji (18.10.2019)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?