Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielone światło rady miasta dla sprzedaży z bonifikatą zabytkowego domu przy ul. Koszykowej. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy Bojar

OPRAC.: Tomasz Maleta
Mieszkańcy zaapelowali do prezydenta, by dom przy Koszykowej pozostał w rękach miejskich. Na razie radni dali prezydentowi zielone światło do sprzedązy zabytku z 10 proc. bonifikatą
Mieszkańcy zaapelowali do prezydenta, by dom przy Koszykowej pozostał w rękach miejskich. Na razie radni dali prezydentowi zielone światło do sprzedązy zabytku z 10 proc. bonifikatą Wojciech Wojtkielewicz
Radni zgodzili się na sprzedaż z 10 proc. bonifikatą zabytkowego domu przy ul. Koszykowej 1. O położony w sercu Bojar dom rozegrała się burzliwa debata. Już wcześniej mieszkańcy zaapelowali do prezydenta o zachowanie nieruchomości w miejskich zasobach.

Pierwsza odsłona sporu o zabytek przy Koszykowej 1 miała miejsc przy ustalania porządku obrad. Zbigniew Klimaszewski (PiS) zgłosił wniosek o zdjęcie punktu w sprawie zgody na bonifikatę. Przypomniał, że w ubiegłym tygodniu ponad 200 mieszkańców zaapelowało do prezydenta o odstąpienie u sprzedaży nieruchomości. Chcą, by pozostała ona w zasobach miejskich.

- Do czasu odpowiedzi prezydenta nie powinniśmy debatować nad tym punktem - mówił radny.

W reakcji wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz zaapelował do radnych, by nie zdejmowali tego punktu. Podkreślił, że miasta nie stać na remont wszystkich zabytkowych domów na Bojarach. Podkreślił, że sprzedaż ma służyć ochronie domu przy Koszykowej. Przypomniał, że już wyremontowano obiekt, w którym mieści się oddział Galerii Sleńdzińskich oraz remontowana jest kolejna chata na placówkę opiekuńczo-wychowawczą. Zwrócił się też do radnego Klimaszewskiego.

- Niech pan nie wkracza w kompetencję prezydenta, bo tylko jemu jest przypisane - co wielokrotnie przypominał wojewoda - gospodarowanie nieruchomościami, ich zbywanie, nabywanie - mówił wiceprezydent.

Prezydent Tadeusz Truskolaski ogłosił kolejne w tym roku nabory na stanowiska urzędnicze w Urzędzie Miejskim w Białymstoku

Nowe oferty pracy w Urzędzie Miejskim w Białymstoku. Zobacz,...

W ripoście radny Henryk Dębowski przypomniał historię kamienicy przy Dąbrowskiego.

- Miasto sprzedało ją, nabywca miał ją wyremontować do w 2015 roku i do tej pory kamienica stoi i niszczeje. Minęło już osiem lat. Być może za kilka kolejnych się rozsypie. A my wiedząc, że prezydent mimo swych kompetencji nie był w stanie wymusić remontu na obecnym jej właścicielu, mamy teraz kolejny zabytkowy dom sprzedać, tym razem na Bojarach. Żeby się spalił, zniszczył? - mówił szef klubu PiS.

Ostatecznie wniosek Zbigniew Klimaszewskiego poparło 13 radnych, trzech było przeciw, dwunastu się wstrzymało. Taki układ spowodował, że rada nie zgodziła się zdjęcie punktu z porządku obrad. Do większości kwalifikowanej zabrakło dwóch głosów za.

Kolejna odsłona sporu była w czasie sesji.

- Jeśli wola mieszkańców nie ma znaczenia dla władz, to mamy do czynienia z demokracją ułomną. Zalążkiem autorytatywnej - mówił radny Klimaszewski.

Zastanawiał się, czy władze miasta mają moralne prawo do usuwania świadectw przeszłości.

- Czy tak postępuje dobry gospodarz? pytał radny.

Z kolei Andrzej Perkowski (KO) mówił, że miasto powinno przyglądać się, czy inwestor kupując zabytkowy budynek miał dobre intencje.

- Czy jednak prezydent nie ma prawo decydować, czy budynek powinien zostać w zasobach miasta. Trochę szacunku dla prezydenta - mówił radny KO.

- Prezydent ma duży mandat, ale nie mniejszy niż 28 radnych - ripostował Piotr Jankowski (PiS). Pochwalił zarazem prezydenta za odnowione do tej pory miejskie zabytki. Jak kamienicę przy ul. Ciepłej.

- Nie wierzę jednak w to, że ludzie z Bojar chcą zrobić na złość prezydentowi Truskolaskiemu - dodał radny.

Wskazywał, że warto poszukać przestrzeni, by dom przy Koszykowej mógł służyć dobru wspólnemu.

- Czy jesteśmy w stanie wsłuchać się w prośby mieszkańców, by uchronić tę nieruchomość i pozostawić w miejskich rękach - zastanawiał się radny.

Henryk Dębowski przypomniał, że w 2018 roku klub PiS składał wniosek o remont tego domu z przeznaczeniem na Izbę Bojarską.

- Od tamtej pory nic się nie dzieje. Czy prezydent ma w ogóle wolę remontu? - pytał szef klub PiS.

Złożył wniosek formalny o zdjęcie punktu z porządku obrad. Nie uzyskał on jednak większości.

- Nie możemy ufać, że przy Koszykowej będzie inaczej niż z kamienicą przy Dąbrowskiego - podkreślił po glosowaniu Sebastian Putra (PiS).

Z uwagi na fakt wpisania do rejestru zabytków 10 -proc. bonifikacie podlegałaby cena części budynku wraz z gruntem pod budynkiem. Wartość rynkową prawa własności nieruchomości rzeczoznawca oszacował na 514 tys. , w tym wartość rynkowa gruntu – 394 tys., co daje 775,59 zł/m² oraz wartość budynku mieszkalnego – 120 tys. zł.

- Czy cena ta nie jest zbyt mała, jak została ustalona - dociekała radna Alicja Biały (PiS).

Zbigniew Nikitorowicz odpowiedział, że oszacował to rzeczoznawca majątkowy.

- Dziwię się, że transparentny zamiar sprzedaży budzi takie emocje - mówił wiceprezydent.

Ostatecznie większość 16 radnych dało zielone światło prezydentowi do zbycia domu przy Koszykowej z 10 proc. bonifikatą

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny