- Przecież ZUS nie przyznaje jej na ładne oczy - mówi Anatol Denisiuk.
Z niepokojem wypatruje 1 kwietnia. Tego dnia nie będzie mu do śmiechu. Ma stawić się w Sądzie Rejonowym w Białymstoku. Został pozwany przez Zarząd Mienia Komunalnego.
Przy ulicy Barszczańskiej mieszka od niedawna. W porównaniu do czasu starania się o przydział mieszkania socjalnego. Otrzymał je w końcu w styczniu 2020 roku, po dekadzie oczekiwania.
- Ileż razy byłem u wiceprezydentów odpowiedzialnych za zasoby mieszkaniowe. Niektórych już dawno nie ma u władzy - wspomina Anatol Denisiuk.
Zawsze czegoś brakowało, by otrzymał lokal.
- W 2014 roku zajmowałem 249 miejsce na liście uprawnionych do otrzymania lokalu z 7 punktami - wspomina pan Anatol. - Trzy lata później przesunąłem się o 100 miejsc z 13 punktami, ale to wciąż było za mało.
W końcu udało się to pod koniec stycznia 2020 roku. Po podpisaniu z ZMK umowy najmu na jeden rok wprowadził się do mieszkania przy Barszczańskiej. Został w nim zameldowany na pobyt czasowy. Pół roku później uległ w mieszkaniu nieszczęśliwemu wypadkowi.
- Potknąłem się o wysoki próg na balkon - wspomina pan Anatol. - W tak niefortunny sposób, że lekarz orzecznik ZUS nie miał wątpliwości o przyznaniu mi renty i grupy inwalidzkiej z adnotacją niezdolny do pracy.
Gdy kończyła się umowa najmu lokator wystąpił do ZMK o jej przedłużenie. Uzyskał odpowiedź odmowną.
- Urzędnicy uznali, że moje dochody, czyli renta, są zbyt wysokie, bym mógł mieszkać w lokalu socjalnym. Już wtedy grozili eksmisją - mówi mieszkaniec. - Tyle że ja sam sobie renty nie naliczyłem i specjalnie się nie połamałem.
Po pierwszej odmowie w 2021 roku jeszcze dwa razy występował z wnioskiem o podpisanie umowy. Urzędnicy ZMK byli nieugięci.
Zupełnie odwrotnie niż pracownicy odpowiedzialni w mieście za sprawy meldunkowe. 10 stycznia 2022 roku z upoważnienia prezydenta Białegostoku zameldowali Anatola Denisiuka w dotychczasowym mieszkaniu na pobyt czasowy do 15 listopada 2022. Wcześniej przeprowadzili postępowanie wyjaśniające, które wykazało, że posiada klucze do lokalu, mieszka w nim sam, ma tam swoje rzeczy osobiste i regularnie wnosi regularnie opłaty. Co więcej, w protokole urzędnicy zamieścili, że fakt zamieszkania Anatola Denisiuka pod wskazanym adresem potwierdził też sąsiad.
- Miesiąc później sąd wysłał do mnie pismo, że ZMK wniósł sprawę o eksmisję - nie kryje zdziwienia pan Anatol. - Uważam, że urzędnicy w ten sposób mszczą się na mnie za to, że starałem się od nich wyegzekwować to, by wannę, jako element stały wyposażenia i jeszcze na gwarancji, dostosowali do potrzeb osoby niepełnosprawnej. Ponadto trafili na osobę, której mieszkając przy Barszczańskiej, nie jest wszystko jedno, a potrafi walczyć o swoje prawa.
O powody pozwu i wyjaśnienie sytuacji zapytaliśmy ZMK. Jego urzędnicy zasłonili się zobowiązaniem zachowania tajemnicy spraw im powierzonych oraz ochroną danych osobowych.
Z kolei Anatol Denisiuk przywołuje wypowiedzi dyrektora ZMK z lutowego posiedzenia komisji infrastruktury komunalnej. Zapowiedział on wtedy, by nie doprowadzać do eksmisji części lokatorów z powodów ich zbyt wysokich dochodów, ZMK zaproponuje im podwyższenie stawki czynszu, który i tak rośnie od 1 czerwca.
- Dlaczego w moim przypadku nie można tego samego zastosować? Przecież zdarzają się w życiu wypadki losowe - pyta Anatol Denisiuk z niepokojem czekając na 1 kwietnia.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?