Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wertep - festiwal teatralny, który odwiedza ludzi (zdjęcia)

fot. Krystyna Kościewicz
Na przedstawienia festiwalu przychodzą tłumy
Na przedstawienia festiwalu przychodzą tłumy fot. Krystyna Kościewicz
Ten Międzynarodowy Festiwal Teatralny pobudziło do życia stowarzyszenie kulturalne "Pocztówka" z Dariuszem Skibińskim i Agatą Agata Rychcik-Skibiński. Publiczność jest nim zachwycona.

[galeria_glowna]
W ubiegłym roku festiwal odbył w Kleszczelach, Białowieży i Hajnówce. W tym roku gościł również w Czeremsze i Narewce.

Dawniej na Wschodzie, wertepem nazywano jasełka, szopki, przedstawienia misteryjne. W XVII-XIX wieku na Ukrainie "wertepem" była dwupiętrowa szopka z teatrem kukiełkowym.

- Wertep zrobił w Czeremsze duże wrażenie. Bo to teatr maraton, od godz. 12 prawie do 24. To coś po prostu niespotykanego - mówi Mirosław Daniluk z Czeremchy. - Przejeżdża żywe słowo do Czeremchy, przyjeżdżają ludzie, którzy chcą zagrać. Fajna sprawa. Myślę, może nie od razu, ale za parę lat dotrze do świadomości wszystkich mieszkańców. Darek ma plany niemal kosmiczne, chce realizować kolejne pomysły.

Czeremcha ma zaledwie 2,8 tys. mieszkańców, a są tu aż trzy międzynarodowe festiwale: Z wiejskiego podwórza, Dżereła, Wertep.

- To bardzo dobrze. Pomyśleliśmy, że festiwal zaczyna się od Czeremchy, a kończy w Hajnówce - mówi Barbara Kuzub-Samosiuk, dyrektorka Gminnego Ośrodka Kultury. - Wertep i 12 godzin spektakli to dużo. Ludzie przychodzili sinusoidą, było dużo, potem mniej i potem znowu wielu widzów. Na ostatnie przedstawienie, nocną paradę uliczną, zostało 50 osób i poszły za nią. Dzieci też miały atrakcję.

Trzeciego dnia Wertepu aktorzy zagrali w Kleszczelach. Burmistrz Aleksander Sielicki jest dumny, że festiwal wyrósł w jego gminie.

- Tu było całe zarzewie. Tu się zaczęło, w gminie Kleszczele zrodził też pomysł - wspomina Aleksander Sielicki. - Zastanawialiśmy się z Darkiem, warto, czy nie. Czy to się przyjmie. Jak widać warto. Najbardziej u dzieci widać, czy to przyjmują. Spektakle dla nich przyciągnęły do parku tłumy. Cieszę się, że festiwal jest u nas już drugi raz. Wszystko wskazuje na to, że będzie dłuższy, bo zainteresowane są kolejne gminy, np. Michałowo.

- W ubiegłym roku nie byłyśmy w Kleszczelach podczas Wertepu, więc oglądamy po raz pierwszy - opowiadają Katarzyna Gładzka i Marta Roszczenko. - Jest fajnie. Dobre przedstawienia, kostiumy i w ogóle. Nie zdążyłyśmy na warsztaty szczudlarkie, które w tym tygodniu były w "Hładyszcze", ale następnym razem, bardzo chętnie.

Mikołaj Podłaszczyk, właściciel chyba największej w kraju kolekcji kamieni szlachetnych, mieszka w Kleszczelach tuż przy parku. - Wszystko widzę z okna. Teatr sam do mnie przyszedł - cieszy się Mikołaj Podłaszczyk.

- Mnie się podoba. W tamtym roku też tu byłam - dodaje Walentyna Makarow. - Bardzo fajnie, coś się dzieje, rozrywka. W dodatku różnorodna, bo i dla młodych, i dla nas, starszych ludzi. Szczególnie, że to oni do nas, na miejsce przyjeżdżają. Ja bym przecież do teatru sama nie pojechała.

Więcej zdjęć znajdziesz w linku z lewej strony artykułu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny