Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urbaniści znów biorą się za Dojlidy. I znów wywołuje to emocje wśród obrońców dzielnicy

Tomasz Mikulicz
Pracownicy Biaformu przyszli w 2016 r. na sesję z transparentami. Chcieli, by radni uchwalili plan z wysoką zabudową. Ale bez wady prawnej. Radni nie posłuchali, a plan został uchylony.
Pracownicy Biaformu przyszli w 2016 r. na sesję z transparentami. Chcieli, by radni uchwalili plan z wysoką zabudową. Ale bez wady prawnej. Radni nie posłuchali, a plan został uchylony. Wojciech Wojtkielewicz
Czy na terenie Biaformu dopuścić wysoką zabudowę? Na te pytanie będzie musiał odpowiedzieć nowy plan dla Dojlid. Poprzedni, z 2016 roku, został uchylony przez wojewodę.

Radni zgodzili się, by urbaniści znów rozpoczęli pracę nad planem miejscowym dla Dojlid. Projekt odnosi się do tego samego obszaru, którego dotyczyła uchwała intencyjna z 2008 roku. Czyli terenu obejmującego m.in. zakład Biaform i miejsce, gdzie ma biec droga na zapleczu Pałacu Hasbacha.

W 2013 roku kiedy urbaniści przedstawili założenia planu, zostały one ostro oprotestowane przez obrońców dzielnicy. Między innymi z powodu wspomnianej drogi, czyli planowanego od lat przedłużenia ul. Nowowarszawskiej w stronę ul. Suchowolca.
Urbaniści wyłączyli ten teren z opracowania i w 2016 roku przedstawili projekt planu dotyczący wyłącznie działki Biaformu. Co też wywolało protesty, bo miałyby tu stanąć wysokie bloki: 8-kondygnacyjne od strony ul. Dojlidy Fabryczne i 7-kondygnacyjne w głębi działki Biaformu.

Biaform Białystok. Sklejeni z gruntem na amen

– Dlaczego nie przyznacie, że dogadaliście się już z deweloperem i działacie w jego interesie? – krzyczeli na urbanistów obrońcy dzielnicy podczas posiedzenia komisji zagospodarowania przestrzennego w lutym 2014 roku.

Emocje nie opadły nawet wtedy, gdy urbaniści – na wniosek radnego Forum Mniejszości Podlasia (dzisiejszego wiceprezydenta – przyp. red.) Adama Musiuka – obniżyli wysokości. Od strony ul. Dojlidy Fabryczne z ośmiu do pięciu kondygnacji, a w głębi działki z siedmiu do sześciu.

– Tak wtedy, jak i teraz uważamy, że na tym terenie powinny stanąć domki jednorodzinne. A jeśli już mowa o blokach to co najwyżej do trzech kondygnacji – mówi Maciej Rowiński-Jabłokow, twórca profilu facebookowego Ręce Precz od Dojlid.
Radni pomimo protestów uchwalili jednak plan, który zaraz został uchylony przez wojewodę. Miał wadę prawną, bo teren nim objęty był mniejszy niż ten zapisany w podjętej w 2008 r. uchwale intencyjnej.

Teraz, żeby zabezpieczyć się przed ponownym uchyleniem, radni zgodzili się, by opracowanie i uchwalenie planu mogło następować odrębnie dla poszczególnych fragmentów obszaru.

Sklejki. Biaform niezadowolony z kompromisu. Uważa, że plan plan miejscowy fragmentu Dojlid ma wadę

Z naszych informacji wynika, że na początku urbaniści chcą się zająć terenem bliżej ul. Nowowarszawskiej. Jego wlaściciel (firma Jaz-Bud) wystąpił właśnie o warunki zabudowy na postawienie tu bloków. Gdyby je uzyskał, budynki weszłyby na teren wspomnianej drogi na bagnach.

– Z jednej strony dobrze, gdyby radni nie uchwalili planu, bo droga by nie powstała – komentuje Rowiński-Jabłokow. – Jednak z drugiej strony uzyskanie przez Jaz-Bud warunków zabudowy mogłoby oznaczać, że na terenie Biaformu też mogłyby stanąć wysokie bloki. Na zasadzie „dobrego sąsiedztwa” z tymi, które wybudowałby Jaz-Bud.

Obawia się też, że urbaniści zajmując się działką Jaz-Budu zakażą jedynie stawiania bloków na terenie, gdzie ma biec droga, ale na pozostałym obszarze dopuszczą wysoką zabudowę.

– Może to stać się wręcz pretekstem do tego, by w kolejnym etapie tworzenia planu miejscowego zaproponować również wysokie bloki na terenie Biaformu. Właściciel ziemi na pewno by na to liczył, bo w 2015 roku dostał warunki zabudowy na bloki o wysokości tylko do 12 metrów, czyli czterech kondygnacji – twierdzi Rowiński-Jabłokow.

Bloki na Dojlidach mają być niższe. Prezydent ustąpił

Nie jest tajemnicą, że Biaform zamierza przenieść swój zakład do gminy Wasilków. – Żeby jednak to zrobić, musimy uzyskać jak największą cenę za teren na Dojlidach – nie ukrywa prezes zarządu Biaformu Bartosz Bezubik.

A trudno będzie to osiągnąć przy warunkach zabudowy do 12 metrów. – Uchwalenie planu na pewno będzie oznaczało koniec niepewności dla naszych pracowników – podkreśla Bezubik.

Zresztą w 2016 roku, kiedy uchwalany był wspomniany plan miejscowy z wadą prawną, pracownicy przynieśli na sesję transparenty z napisami: „Walczymy o swoją przyszłość”, „Biaform to też ludzie”. – Mimo wszystko planowanie przestrzenne powinno być prowadzone z poszanowaniem historii. Stąd też Dojlidy powinny być wolne od wysokiej zabudowy – uważa Barbara Tomecka z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.

Zobacz też:
SMOG SKRACA ŻYCIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny