[galeria_glowna]
Zwierzę próbowali schwytać strażacy i strażnicy. Mały jelonek biegał po brzegu Białej przy ulicy Branickiego, tuż przy Elektrycznej. Miotał się między mostem na Świętojańskiej, a kładką przy przystanku PKS. Dalej nie mógł biec, bo drogę zagradzali mu funkcjonariusze. Ten niecodzienny widok sprawiał, że przechodnie zatrzymywali się i komentowali sytuację.
- Pewnie od Zwierzyńca się tu przedarła. Później przeszła przez park i dotarła tutaj - podejrzewał jeden z mężczyzn.
- Biedny jelonek, z lasu do miasta nie może przyjść, od razu go ganiają - narzekali przechodnie.
Tymczasem zmęczone zwierzę położyło się pod jednym z drzew. - Już w wodzie był. Chciał na drugi brzeg przeskoczyć, ale się nie udało - opowiadał jeden z municypalnych.
Strażnicy czekali na ekipę ze schroniska i strażaków. Kiedy te przyjechały, zaczęła się obława. Strażacy szli z siatką. W ich kierunku zwierzę naganiali strażnicy. Kiedy wydawało się, że jelonek wpadnie w zasadzkę, ten przeskoczył na drugi brzeg rzeki i wbiegł na ruchliwą ulicę Branickiego. Tam potrącił go samochód.
- Nie było go widać. Jeszcze sarna, w środku miasta? Bez przesady - mówił kierowca citroena.
Martwe zwierzę zabrali pracownicy schroniska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?