Robert Tyszkiewicz powalczy o podlaską i białostocką PO

Nie chcę, żeby podlaska Platforma miała twarz Jacka Żalka. Chcę, by szła środkiem politycznej drogi, by trzymała się swego centrowego charakteru - mówi poseł Robert Tyszkiewicz. Wczoraj w swoim biurze poselskim ogłosił, że będzie kandydował na stanowiska przewodniczącego białostockiej i podlaskiej Platformy Obywatelskiej.

- W nadchodzącym czasie potrzebuje ona silnego, zjednoczonego przywództwa. Przed nami dwa lata z podwójnymi wyborami. To jest ogromne wyzwanie. Trzeba bronić dorobku Platformy, jak i przekonywać wyborców, że potrafimy nadal skutecznie rozwiązywać problemy naszego regionu. Dlatego postanowiłem kandydować - wyjaśnia Robert Tyszkiewicz.

Ubiega się jednocześnie o stanowisko szefa na Podlasiu i w Białymstoku, ponieważ - jak mówi - to w stolicy regionu bije serca partii. - Już zabiegam o poparcie działaczy PO - dodaje.

Na razie zyskał oficjalne wsparcie od wojewody Macieja Żywno, marszałka województwa Jarosława Dworzańskiego i prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Wczoraj cała trójka towarzyszyła posłowi przy ogłaszaniu decyzji o kandydowaniu.

- Cieszę się, że Robert ją podjął. Dzisiaj Platforma potrzebuje silnej ręki - podkreśla Jarosław Dworzański.

- Polityka jest grą zespołową, ale wymaga też podejmowania trudnych decyzji i silnego przywództwa - dodaje Tadeusz Truskolaski.

Na razie nie ma oficjalnego kontrkandydata na stanowisko szefa PO w regionie. Nieoficjalnie wymienia się obecnego przewodniczącego, czyli posła Damiana Raczkowskiego.

- Spodziewam się, że wystartuje. To naturalne, że przewodniczący będzie chciał bronić swoich dokonań. Moim zdaniem PO potrzebuje nowej energii - dodaje poseł Tyszkiewicz.

Od 30 września do 6 października działacze Platformy będą wybierać szefów powiatów. Szefa regionu poznamy 27 października.