Budowa utwardzonego pasa startowego na Krywlanach zakończyła się we wrześniu zeszłego roku. Minął już ponad rok, a nadal nie można tam lądować. Radni PiS na poniedziałkowej sesji (2 grudnia) podali ten przykład jako jedną z nietrafionych inwestycji z ostatnich lat, na których miasto mogło zaoszczędzić. Gdy zwrócono im uwagę, że również głosowali "za" przewodniczący PiS w radzie miasta Henryk Dębowski wywołał wesołość mówiąc, że głosował "za", ale już wtedy mówił, że inwestycja jest nietrafiona.
Prezydent Tadeusz Truskolaski podkreślał jednak, że inwestycja jest potrzebna, bo lepiej mieć mniejsze lotnisko, niż nie mieć żadnego. Natomiast fakt, że pas wciąż nie został oddany do użytku tłumaczył procedurami i działaniami Parlamentu.
- W lutym 2019 Aero Partner - czyli spółka córka Aeroklubu Polskiego powołana do zarządzania lotniskami - wystąpiła do Urzędu Lotnictwa Cywilnego o zgodę na usunięcie barier lotniczych, czyli drzew w lesie solnickim. 1 kwietnia weszła jednak w życie zmiana w prawie lotniczych, która przerzuciła wydawanie takich decyzji na starostę - mówił Tadeusz Truskolaski.
A jako że starostą dla Białegostoku jest właśnie prezydent, poprosił on ULC o wydanie dokumentacji potrzebnej do wydania decyzji.
- Dokumentację dostaliśmy dopiero 14 października. Następnego dnia wezwałem Aero Partnera do wykonania dokumentacji geodezyjnej polegającej na podaniu współrzędnych i wysokości nad poziomem morza drzew i krzewów, które mają być usunięte. Dokumentacja ma być gotowa do końca maja 2020 roku - podkreślał prezydent.
Dopiero wtedy będzie wiadomo ile drzew trzeba będzie wyciąć. - Nie mogę podać nazw firm, ale dwóch przewoźników już wyraziło zainteresowanie lotniskiem - mówił prezydent.
Uznał, że ustawa, która zwolniła ULC z wydawania decyzji o wycinkach jest jeszcze jednym przykładem przerzucania przez rząd zadań na samorządy. Zasugerował też, że zdominowany przez PiS Sejm zrobił tak dlatego, że rząd obawiał się protestów ekologów. Bo lepiej, by walczyli oni z samorządem niż z rządem.
- Pamiętamy międzynarodowe protesty, jeśli chodzi o wycinkę Puszczy Białowieskiej. Wszystkie inne rzeczy ULC sobie pozostawił - budynki, kominy i wszystkie inne przeszkody. Oprócz przeszkód naturalnych. Te przerzucono na starostę. Wiecie kogo może to w Polsce dotyczyć? Tylko Białegostoku, ewentualnie Katowic. Ustawę skrojono więc pod nas, aby w razie protestów móc powiedzieć "Nie, nie, to nie my. To ten pan z Białegostoku wydał decyzję o wycinkach" - tłumaczył Tadeusz Truskolaski.
Zobacz także: Wojskowe helikoptery na lotnisku Krywlany w Białymstoku. Wykonują tajne zadania na rzecz armii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?