Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. Mirosław Jacek Błaszczyk dyrygował Symfonią nr 8 D-dur Felixa Mendelssohna. Grzegorz Puchalski suitą B-dur Straussa (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
OiFP. Mirosław Jacek Błaszczyk dyrygował Symfonią nr 8 D-dur Felixa Mendelssohna. Grzegorz Puchalski suitą B-dur Straussa
OiFP. Mirosław Jacek Błaszczyk dyrygował Symfonią nr 8 D-dur Felixa Mendelssohna. Grzegorz Puchalski suitą B-dur Straussa Michał Heller/OiFP
Mirosław Jacek Błaszczyk dyrygował Symfonią nr 8 D-dur Felixa Mendelssohna, zaś Grzegorz Puchalski suitą na 13 instrumentów dętych B-dur op. 4 Richarda Straussa. Koncert "Młodość", tym razem w sali opery przy Odeskiej przyniósł wiele wzruszeń.

Choć formalnie trzynastosobowy skład instrumentów dętych - blaszanych i drewnianych był pozbawiony dyrygenta, od razu było wiadome, że liderem jest znany białostocki klarnecista Grzegorz Puchalski. Muzycy dostali za zadania zagranie młodzieńczej kompozycji Richarda Straussa. A że ojciec Richarda przez 40. lat grał na waltorni, to i w jego suicie na 13 instrumentów dętych B-dur op. 4 waltornia odegrała niepoślednią rolę, podobnie obój i flet. Strauss prezentując ją po raz pierwszy miał zaledwie 20 lat, zaś podobieństwa do muzyki Mozarta i Mendelssohna są w pełni uzasadnione. Ale najważniejsza była jakość wykonania i brzmienie jakie osiągnął 13-osobowy zespół na przytłaczającej scenie. Może kompozytorsko to nie było jakieś szczególne arcydzieło, ale sposób interpretacji wynagrodził tę drobną niedogodność.

Mirosław Jacek Błaszczyk, zdając sobie doskonale sprawę z inspiracji Straussa, jego kompozycję zderzył właśnie z Symfonią nr 8 D-dur wspomnianego Mendelssohna. Napisał ją mając mniej więcej 12-14 lat, trudno zatem dziwić się odwołaniom do Bacha i Mozarta, ale inspirowanie się największymi akurat dziełko to uczyniło lekkim i całkiem porywającym. Choć tak naprawdę największe wrażenie zrobiło kameralne adagio z fantastyczną partią altówki. I jak wcześniej publiczność pomiędzy poszczególnymi częściami kompozycji powstrzymywała się od oklasków, po adagio tamy puściły i rozległy się w pełni zasłużone brawa. Sam Mirosław Jacek Błaszczyk, gestem podkreślił wyjątkowość tej partii.

Niepewna pogoda zmusiła dyrektor opery do przeniesienia koncertu na wielką scenę. I niestety - po raz kolejny można było odczuć tęsknotę za salą przy Podleśnej. Sam koncert Ewa Iżykowska-Lipińska dedykowała 40-leciu powstania "Solidarności" i wolnościowym i demokratycznym dążeniom mieszkańców Białorusi.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny