- Tyle się mówi o ekologii, Unia Europejska narzuca na nas różne kary, jest zła jakość powierza. I proszę zobaczyć, co się dzieje, nie są ratowane drzewa - mówi Urszula Szumińska.
Od momentu kiedy dowiedziała się o wycince, nie może się z nią pogodzić.
- To idzie w złym kierunku - podkreśla mieszkanka os. Sienkiewicza. Uważa, że miasto nie powinno dopuszczać do takich wycinek.
W tym przypadku wnioskowała o nią Białostocka Spółdzielnia Mieszkaniowa. Motywowała to - jak zaznacza Agnieszka Zabrocka z departamentu komunikacji społecznej urzędu miejskiego - stanem drzew zagrażającym bezpieczeństwu. Oględziny drzew urzędnicy przeprowadzili 14 kwietnia, a miesiąc później została wydana zgoda na usunięcie czterech drzew w tym:
- jednej sztuki z gat. wierzba pospolita,
- jednej sztuki z gat. lipa drobnolistna,
- dwóch sztuk z gat. wierzba krucha
- Budują tutaj śmietnik, pewnie potrzeba im więcej miejsca na kostkę - rzuca jeden z przechodniów.
Agnieszka Zabrocka dodaje, że spółdzielnia została zobowiązana do nowych nasadzeń. Nie przekonuje to jednak Urszuli Szumińskiej. Uważa, że miasto nie powinno dopuszczać do takich wycinek.
- To są zielone płuca Polski? - pyta mieszkanka os. Sienkiewicza.
Żałuję, że wcześniej nie dowiedziała się o wycince. Być może udałoby się uratować choć jedno drzewo.
O sprawę pytaliśmy w administracji os Sienkiewicza, ale jej kierownik był na zebraniu w zarządzie spółdzielni. Wysłaliśmy też maila do władz BSM. Zautoryzowaną odpowiedź otrzymaliśmy w poniedziałek 19 czerwca. Poniżej jej treść:
Tragedia w Połtawie. 41 ofiar po rosyjskim ataku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?