Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ul. Fabrycznej: Nie wycinajcie nam tej wierzby

Agata Sawczenko
Niedługo to tu będzie tylko beton - mówi Dorota Artysiewicz (pierwsza z prawej). Razem z kilkoma mieszkańcami protestuje przeciwko wycięciu wierzby, która rośnie przy jej bloku. Niestety, część jej sąsiadów jest przekonana, że drzewo jest zagrożeniem.
Niedługo to tu będzie tylko beton - mówi Dorota Artysiewicz (pierwsza z prawej). Razem z kilkoma mieszkańcami protestuje przeciwko wycięciu wierzby, która rośnie przy jej bloku. Niestety, część jej sąsiadów jest przekonana, że drzewo jest zagrożeniem. Wojciech Wojtkielewicz
Mieszkańcy bloku przy ul. Fabrycznej w Białymstoku bronią wierzby, która rośnie na podwórku. – Jeśli drzewo jest zdrowe, to je zostawimy – odpowiada administracja osiedla.

Jak wyjdę na balkon, to czuję się jak w ogrodzie – mówi Wiera Iwaniuk. Przed jej blokiem przy Fabrycznej 18 rośnie stara, rozłożysta wierzba. – To ozdoba terenu. A poza tym tlen wytwarza. A to przecież tak ważne w dzisiejszych czasach – dodaje jej mąż Mikołaj.

Zobacz też: Wycinka drzew. Nowe przepisy 2017: Kto może bez zezwolenia
Jednak kilka dni temu na klatkach schodowych bloku zawisło ogłoszenie: administracja chce wyciąć drzewo. I czeka na opinie mieszkańców.

– Napisaliśmy pismo – mówi Dorota Artysiewicz, również mieszkanka bloku przy Fabrycznej 18. – Sporo sąsiadów się podpisało – dodaje.

I mówi, że wierzby będzie broniła. Bo coraz mniej drzew zostaje w okolicy. – Przebudowali nam ulicę, więc tu, za blokiem, to jest ostatnia ostoja takiej zieleni. Oczywiście, rozumiem, że czasem trzeba wyciąć jakieś drzewo. Ale jak wycinamy, to też trzeba coś posadzić – argumentuje. – Boję się, że zostanie nam niedługo już tylko beton.

– To część mieszkańców chciała, by tę wierzbę wyciąć – odpowiada Jerzy Ausztol, kierownik administracji osiedla Sienkiewicza. Stąd ogłoszenie na klatkach schodowych. Bo – jak tłumaczy – spółdzielnie mieszkaniowe nadal na wycięcie drzewa potrzebują pozwolenia. – 31 marca przyjdzie inspektor z urzędu miasta – mówi. To on zadecyduje, czy drzewo kwalifikuje się do wycinki. – Ale wszystko zależy od tego, w jakim jest stanie zdrowotnym – mówi Jerzy Ausztol. – My o wycinkę zdrowych nigdy nie występujemy – zapewnia.
Jednak trudno nie rozumieć obaw mieszkańców. Bo ostatnio w Białymstoku sporo zdrowych drzew poszło pod topór. Chociażby w lesie Bacieczki wycięto ich setki – pod planowaną trasę niepodległości.

– Przy okazji prowadzenia inwestycji drogowych zachodzi konieczność usunięcia drzew, które kolidują z budową lub będą zagrażały bezpieczeństwu – tłumaczy Anna Kowalska z urzędu miejskiego.

Ale dodaje, że miasto cały czas prowadzi nasadzenia. W najbliższym czasie przybędzie nam ponad 70 drzew, m.in. w okolicach bulwarów przy ul. Herberta, skweru przy ul. Żabiej czy parków: Antoniuk i Lubomirskich.

– Ponadto projekt każdej nowej inwestycji drogowej zawiera też tzw. projekt zieleni, w ramach którego planowane są nasadzenia drzew i krzewów – dodaje Anna Kowalska.

Że miasto dba o zieleń, nie ma też wątpliwości Andrzej Karolski, dyrektor Departament Gospodarki Komunalnej UM, który odpowiada m.in. za nasadzenia. – Białystok jest zielonym miastem. Mamy jej coraz więcej i coraz lepszej jakości – przekonuje.

Ignatki-Osiedle. Gmina wycięła 33 drzewa (zdjęcia)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny