Bo za zabójstwo i spalenie ciał trzech chłopców, oraz mord na jeszcze jednym i właściwie sponiewieranie zwłok wyrok mógł być tylko jeden. I był. Ale nowa władza chciała przypodobać się społeczeństwu i ogłosiła amnestię. Na jej mocy "czapa" zamieniła się w 25 lat więzienia. Ówcześni politycy nawet się nie spodziewali, że będą świadkami ogólnopolskiej dyskusji nad wypuszczeniem na wolność Mariusza Trynkiewicza. Bo jego czyny odbiły się także na rodzinach ofiar. Jedni przedwcześnie zmarli, nie brakło też samobójstw.
Ewa Żarska, znana łódzka reporterka, w książce "Łowca. Sprawa Trynkiewicza" odtwarza ówczesne śledztwo. Okazuje się, że mimo braku komputerów milicja bezbłędnie wytypowała Trynkiewicza, który miał już wyrok za molestowanie chłopca i właśnie był w pobliżu ze względu na przerwę w odbywaniu kary. Właściwie sprawę rozwiązaliby jeszcze szybciej, gdyby nie niesnaski pomiędzy milicjantami. W końcu to sekretarka miała dostarczyć śledczym dokument wskazujący na duże prawdopodobieństwo sprawstwa Trynkiewicza. Doświadczony kapitan milicji bez problemu namówił go do przyznania się do winy.
Ewa Żarska odtwarza akta śledztwa, dociera do matki Mariusza Trynkiewicza, rozmawia z bratem jednej z ofiar, fotoreporterem, który uwiecznił Trynkiewicza podczas wizji lokalnej, wywiadu udzielił jej ów kapitan, który dzięki notatce aresztował i nakłonił do przyznania się do zbrodni byłego nauczyciela pedofila. Od lat zwabiał chłopców do domu pod pretekstem nauki strzelania z wiatrówki, szybko jednak namawiał ich do negliżu. W życiu miał jedną przyjaciółkę, w śledztwie zeznał, że raz uprawiał seks. a potem zafiksował się na chłopcach. A może wcześniej? Był na półrocznej obserwacji psychiatrycznej, zanim zaczął ujawniać swoje skłonności faszerował się uspokajającym relanium. To jednak za mało, by wytłumaczyć okropnego zbrodniarza.
"Łowca. Sprawa Trynkiewicza" to klasyczny reportaż kryminalny. Brakuje tylko rozmowy z Mariuszem Trynkiewiczem. W sumie, to się nawet nie dziwię.
Mariusz Trynkiewicz skazany na 5,5 roku więzienia za dziecięcą pornografię w więzieniu
Gostynin (woj. mazowieckie). Mariusz Trynkiewicz został skazany na 5,5 roku więzienia za posiadanie w więzieniu dziecięcej pornografii. Tak zdecydował Sąd Rejonowy w Gostyninie. Wyrok nie jest prawomocny.
Prokurator prowadzący sprawę już po ogłoszeniu wyroku powiedział dziennikarzom, że decyzja sądu jest dla śledczych "satysfakcjonująca". Jak dodał, jest niemal pewne, że obrońca Trynkiewicza odwoła się od niej. Sama prokuratura także nie wyklucza odwołania.
Sprawa dotyczyła w sumie trzech zarzutów, jakie Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich postawiła Mariuszowi T. w październiku 2014 r.
Pedofil Mariusz Trynkiewicz został skazany na śmierć w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców, ale dzięki amnestii wyszedł na wolność w lutym 2014 r. Wkrótce potem, jako nadal groźny przestępca, został umieszczony w specjalnym ośrodku w Gostyninie koło Płocka.
Źródło: TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?