Nic nie wskazywało, że tak będzie. Ludzie chcieli porozmawiać o drastycznych podwyżkach, które zafundowało im od lipca miasto. W niektórych przypadkach nawet o 161 procent.
Zebrali się przed urzędem wojewódzkim tuż przed 11. Mieli transparenty: „Stop podwyżkom czynszu”, „Nie mieszkamy w apartamentach”. W sumie 200 wściekłych ludzi. Nie przebierali w słowach.
Trzeba wysłuchać ludzi
– To banda łobuzów! Nie zapłacę tyle, bo mi na kości na zupę nawet nie starczy. Przyszło mi, że mam płacić 800 zł czynszu. A emerytury mam tysiąc! – pokazywał wyciąg z ZUS-u Józef Pikus. Protestujący chcieli, by wyszedł do nich prezydent. Nie doczekali się. Padła więc komenda: „Ludzie, chodźcie, siłą wejdziemy!”.
I wtargnęli na salę, gdzie dyskutowali radni. Najstarsi i ci o laskach zajęli fotele. Reszta stanęła w przejściach. Zablokowali drzwi. Ale radni nie przerwali. Ktoś krzyknął: – Proszę zająć się nami, a nie swoimi sprawami! Przyszliśmy, żeby z wami porozmawiać.
Zerwały się brawa. Radny Wiesław Kobyliński z SLD zareagował: – Panie przewodniczący: vox populi, vox Dei. Trzeba ludzi wysłuchać.
Dostał oklaski. Po chwili na sali podniosła się wrzawa. To prezydent Tadeusz Truskolaski wchodził w asyście strażnika miejskiego.
Mównicę zajął w imieniu mieszkańców Zbigniew Górski. – Większość lokatorów zapłaci, bo to leży w ich naturze i obowiązku. Tylko radzę panu, panie prezydencie, żeby jednocześnie zajął się pan bardzo ważną sprawą: krematorium. Bo ci ludzie zapłacą czynsz, ale nie kupią sobie chleba i leków. I będą wymierali.
I dalej ciągnął: – Ile policji stoi na ulicy Elektrycznej? Na kogo przyszli? Na tych biednych emerytów i rencistów? Nie można tak. Rozmawiajcie z nami.
I zaczęli rozmawiać. W sali na piętrze. Tu prezydent zaprosił pięcioosobową delegację protestujących.
Stanęło na tym, że w poniedziałek ta sama delegacja spotka się z prezydentem ponownie i przedstawi na piśmie swoje konkretne żądania. Już wiadomo: ludzie oczekują, że miasto rozłoży podwyżkę na raty lub by była ona niższa. Żądają też wyliczenia, skąd wziął się aż tak wysoki skok opłat.
Żółta kartka dla władzy
Co, jeśli miasto nie pójdzie im na rękę? – Wtedy od pierwszego lipca żaden lokator nie zapłaci ani złotówki czynszu – zapowiadał Górski. – A od sierpnia zaczniemy płacić, ale w dotychczasowej wysokości.
Lokatorzy grożą też prokuraturą. Bo ich zdaniem, wysokość podwyżki została wyliczona na podstawie nieprawdziwych danych.
Prezydent Tadeusz Truskolaski nie chciał jeszcze mówić, czy zmieni zdanie na temat podwyżek. – Będziemy rozmawiać – stwierdził.
Rafał Rudnicki, szef klubu PiS: – To żółta kartka dla prezydenta i radnych. Zaproponowaliśmy, żeby na kolejnej sesji prezydent przedstawił propozycje obniżenia podwyżek do poziomu, który zaakceptują ludzie. Miejmy nadzieję, że za 1,5 roku nie pokażą nam wszystkim czerwonej kartki.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?