[galeria_glowna]
Idąc za adaptacją Liliany Bardijewskiej postanowiłam stworzyć świat magiczny, bajkowy, skłaniając się w stronę fantazji. Nie chciałam osadzać tej historii we współczesnej rzeczywistości i realizmie. Bardzo mi zależało na tym, by ten świat był baśniowy - mówi Ewa Piotrowska, reżyserka spektaklu "Czarnoksiężnik z Krainy Oz".
Najnowszą historię Dorotki, która w zaczarowanej krainie Oz spotyka takie postacie jak Słomiany Strach, Blaszany Drwal czy Tchórzliwy Lew przypomina Białostocki Teatr Lalek. Powieść Franka Bauma doczekała się wielu adaptacji teatralnych, a także słynnego musicalu z Judy Garland w roli głównej z 1939 roku. Właśnie do tej muzycznej produkcji ma nawiązywać białostocka produkcja.
- Ten musical był na tyle inspirujący, że postanowiłam zostawić pewien element muzyczności - przyznaje reżyserka. - Jest tu pewien element emocji przekazywanych właśnie przez muzykę.
Dlatego przesłanie spektaklu - nie szukaj czarodzieja, lecz dobrego przyjaciela - pojawi się w piosence. Za muzykę odpowiada Wojciech Błażejczyk.
- To rodzinny spektakl nastawiony na spotkanie - mówi Jacek Malinowski, dyrektor BTL. - Jest tu kilka scen, w których zobaczymy nasze codzienne sprawy, które w oczach dziecka mogą urastać do czegoś wielkiego.
Scenografia to dzieło Martyny Štěpán-Dworakowskiej, dopełniają ją multimedia Krzysztofa Kiziewicza.
- Starałam się budować świat bajkowy, żeby od rzeczywistości uciekać w świat fantazji - mówi scenografka.
Jak całość prezentuje się na scenie będzie można przekonać się w weekend. Premiera "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" w sobotę o godz. 16, wystawiany jest także w niedzielę o godz. 11.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?