Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

31-latka z Białegostoku uwierzyła w atak hakerski na jej konto. Oddała oszustom prawie 30 tys. zł

OPRAC.:
Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Aktualnie oszuści są w stanie podszyć się pod każdy istniejący numer -  także infolinii naszego banku. Dlatego warto rozłączyć się, zweryfikować u źródła przedstawiany problem, a przede wszystkim - nie podejmować decyzji finansowych pod wpływem oszustwa
Aktualnie oszuści są w stanie podszyć się pod każdy istniejący numer - także infolinii naszego banku. Dlatego warto rozłączyć się, zweryfikować u źródła przedstawiany problem, a przede wszystkim - nie podejmować decyzji finansowych pod wpływem oszustwa KMP Białystok/ zdjęcie ilustracyjne
Na pracownika banku, departamentu bezpieczeństwa i policjanta. Na nich powoływali się ostatnio oszuści próbujący wyłudzić pieniądze od białostoczanek. Jedna rozłączyła się sama, drugą - choć już zaciągnęła kredyt - ostrzegła kasjerka w banku. Trzecia - najmłodsza - wpadła niestety "w sidła" i straciła blisko 30 tys. zł

Oszuści nie próżnują. Niemal każdego dnia, policjanci otrzymują zgłoszenia o oszustwach i ich próbach. Tylko we wtorek (28.03) przestępcy trzykrotnie dzwonili do mieszkańców Białegostoku, próbując wyłudzić pieniądze.

- Niestety jedna z białostoczanek, 31-latka została oszukana. Zadzwonił do niej mężczyzna podający się za pracownika banku i poinformował, że przestępcy przeprowadzili atak hakerski na jej konto i pieniądze nie są bezpieczne - podaje sierżant sztabowy Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.

Rzekomy pracownik banku polecił kobiecie przelanie pieniędzy na rachunek techniczny, na którym oszczędności miały być bezpieczne. Niczego nieświadoma 31-latka uwierzyła w opowiedzianą historię. Przelała blisko 30 tysięcy złotych na wskazane przez oszusta konto. Niedługo po tym nabrała podejrzeń, że rozmowa była oszustwem, ale było już za późno. Pieniądze trafiły już do rąk przestępców.

Czytaj też:

Kolejne dwa wtorkowe ataki, o których zostali powiadomieni policjanci, na szczęście były nieskuteczne. Schemat działania oszustów był bardzo podobny. W pierwszym przypadku do 46-latki zadzwoniła kobieta podająca się za pracownicę banku. Poinformowała o próbie wzięcia kredytu na dane swojej rozmówczyni. Po zakończeniu rozmowy, telefon zadzwonił ponownie. Tym razem z białostoczanką skontaktował się mężczyzna podający się za policjanta. Powiedział, że policja monitoruje pracowników banku i nakazał wykonywanie wszystkich poleceń dzwoniącej wcześniej kobiety.

Podczas kolejnej rozmowy 46-latka dostała instrukcje od rzekomej pracownicy banku. Zgodnie z nimi poszła do jednej z placówek bankowych i zaciągnęła kredyt, by następnie wpłacić je na inne konto w innej placówce bankowej.

Zobacz także:

- To właśnie tam jedna z pracownic zorientowała się, że jest to próba oszustwa i tylko dzięki jej reakcji nie doszło do przelania pieniędzy - przyznaje sierż. sztab. Malwina Trochimczuk.

W drugim przypadku natomiast telefon od pracownicy firmy pożyczkowej odebrała 71-letnia białostoczanka. Kobiecy głos poinformował o złożonym wniosku o pożyczkę na dane seniorki. Gdy kobieta zaprzeczyła, rozmowa zakończyła się. Po chwili zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika departamentu bezpieczeństwa. Poinformował o konieczności zablokowania pożyczki i poprosił o dane umożliwiające dostęp do konta. Wówczas kobieta zorientowała się, że to oszustwo i odłożyła słuchawkę.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny