Ul. Białostocka: Urzędnicy od czterech lat próbują wyremontować chodnik

Ulica Białostocka. Centrum Sokółki. Prawa strona (patrząc w kierunku Białegostoku) kilka lat temu wyremontowana. Lewa - woła o pomstę do nieba. - Normalnie wstyd - irytuje się Helena Górska, nasza Czytelniczka.

- Chcielibyśmy naprawić ten chodnik, bo jest w fatalnym stanie. Niestety, nie możemy dogadać się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w Białymstoku - tłumaczy Piotr Bujwicki, zastępca burmistrza Sokółki.

Przez doniesienie

To właśnie GDDKiA jest właścicielem chodników, które leżą wzdłuż krajowej dziewiętnastki. Gmina ma związane ręce, bo Dyrekcja nie godzi się nawet na najmniejszy remont. Nawet taki, za który nie musiałaby zapłacić.

- Relacje z GDDKiA zmieniły się kilka lat temu. Wtedy jeden radny złożył na nas doniesienie do prokuratury za wybudowanie wspólnie z dyrekcją chodników na ulicy Białostockiej. Sprawa została umorzona przez prokuraturę, ale niesmak pozostał. I dziś są takie efekty, że trudno nam się porozumieć - przekonuje Piotr Bujwicki. - A my deklarujemy: jesteśmy gotowi nawet w 100 proc. zapłacić za chodniki.

Kłopot w tym, że GDDKiA chce przebudować kilka ulic w mieście: Plac Kościuszki, Grodzieńska, Białostocka i Piłsudskiego. Dyrekcja tłumaczy, że robienie remontu chodników w miejscu, które obejmie przebudowa jest nieekonomiczne. Szkopuł w tym, że koszt przebudowy to jakieś 4 mln złotych. A pieniędzy nie ma.

GDDKiA przyjmuje

Dlatego wszystko wskazuje na to, że propozycja burmistrza jest jedyną, która może być zrealizowana od ręki.

- Nic nie wiemy o tej inicjatywie - dziwi się jednak Rafał Malinowski, rzecznik prasowy GDDKiA w Białymstoku. Ale zaraz deklaruje: - Jeśli to się potwierdzi, przygotujemy stosowne porozumienie. I jeśli uzyskamy akceptację naszych prawników, a także centrali GDDKiA, będziemy mogli przejść do konkretnych działań.