Dwa tysiące wysłanych wezwań do zapłaty, 450 wystawionych mandatów. To statystyka karania kierowców, którzy zostali złapani na wjeździe na czerwonym świetle na białostockich skrzyżowaniach. Wśród ukaranych znalazł się też poseł PiS Krzysztof Jurgiel. - Skręcałem w prawo na zielonej strzałce. Zgasła, gdy już byłem na skrzyżowaniu - zarzeka się poseł. Ma zapłacić 500 zł mandatu.
System zarządzania ruchem: Przyłapani na czerwonym. Pierwsze ofiary systemu
- Straży miejskiej powinno chodzić o bezpieczeństwo, a nie szukanie zysku - mówi poseł. Według niego, karani powinni być wyłącznie kierowcy, którzy ewidentnie wjadą na czerwonym. - A takie przypadki jak mój są delikatnie mówiąc dyskusyjne - twierdzi.
System zarządzania ruchem doprowadza do łez
Poseł dostał mandat już po wejściu w życie nowych przepisów, które mówią o tym, że parlamentarzyści mogą poddać się karze. Wcześniej trzeba było występować do marszałka Sejmu bądź Senatu o uchylenie immunitetu.
System Zarządzania Ruchem dziennie łapie 300 kierowców na czerwonym świetle (wideo)
Mandaty sypią się od początku października. Zaczęło wtedy działać oprogramowanie pozwalające na współpracę nowego systemu zarządzania ruchem ze strażą miejską. Mandaty dostają kierowcy nagrani przez kamery zamontowane na pięciu białostockich skrzyżowaniach.
System zarządzania ruchem już współpracuje ze strażą miejską. Sypią się mandaty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?