Przewodniczący rady powiatu pismo z CBA otrzymał w ubiegłym miesiącu. Śledczy domagają się w nim odwołania starosty, bo twierdzą, że złamał on zapisy ustawy antykorupcyjnej. Zasiadał on w zarządzie Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, którą współtworzyły samorządy. Organizacja ta w statucie miała wpisaną działalność gospodarczą. W praktyce polegała ona jedynie na sprzedaży pamiątek w punkcie informacji turystycznej w Białymstoku.
- W PROT reprezentowałem jedynie powiat hajnowski, nie występowałem tam jako osoba prywatna - wielokrotnie podkreślał Pietroczuk. - Działałem tam społecznie i nie osiągałem z tego tytułu żadnych korzyści.
Dodaje też, że w PROT swego czasu działało wielu samorządowców, a nawet marszałków.
Rada powiatu hajnowskiego wnioskiem CBA zajmie się z niewielkim opóźnieniem (termin na jego rozpatrzenie minął 19 maja). Radni czekali na opinie biegłych.
- Otrzymaliśmy już opinię, ale trudno wyciągnąć z niej jednoznaczne wnioski - mówi Mikołaj Michaluk, przewodniczący rady.
Więcej szczegółów przed głosowaniem nie chciał podać. Jeśli radni nie odwołają starosty, będzie to musiał zrobić wojewoda. Od jego decyzji przysługuje jednak odwołanie do sadu administracyjnego. Decyzja rady jest natomiast niepodważalna.
Przypomnijmy, z powodu przynależności do zarządu PROT z funkcji zastępcy wójta gminy Mielnik zrezygnowała Katarzyna Turosieńska-Durlik. Zrobiła to zaraz po tym, jak sprawą zainteresowało się CBA. Choć, jak nam mówiła, nie uważa, by działalność w tej organizacji była czymś złym.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?