Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słono za muzykę

Piotr Halicki [email protected]
Ponad 140 zł miesięcznie - tyle powinien musi płacić właściciel pubu w Białymstoku za to, że w jego lokalu gra radio. Oprócz Poczty Polskiej - która ściąga opłaty za abonament - za kontrole wzięły się też "Zaiks" i Związek Stowarzyszeń Artystów Wykonawców "Stoart".

Efekty już są. Tylko we wrześniu w Rejonowym Urzędzie Poczty w Białymstoku zostało zarejestrowanych prawie trzy tysiące odbiorników radiowych. Zrobiło to m.in. ponad trzysta firm.
- Taki wzrost notujemy od czerwca. Przyczyną są intensywne kontrole i nagłośnienie tematyki w mediach - nie ma złudzeń Franciszek Herud, dyrektor Rejonowego Urzędu Poczty Polskiej w Białymstoku.

Nie tylko abonament
Ale płacenie abonamentu radiowego, który kosztuje 4,95 zł za miesiąc, to nie wszystko. Za "puszczanie muzyczki" w pubie, sklepie, czy zakładzie fryzjerskim opłaty ściąga także Stowarzyszenie Autorów "Zaiks" i Związek Stowarzyszeń Artystów Wykonawców "Stoart".
- Twórcom należą się pieniądze za ich utwory - mówi Kazimierz Sulik, dyrektor białostockiego oddziału "Zaiks". - Wykorzystywanie przebojów z radia podlega licencjonowaniu, zgodnie z ustawą o prawie autorskim.
Stawki "Zaiks" zależą od powierzchni, liczby miejsc w pubie, a także jego położenia, na przykład w mieście płaci się drożej, niż na wsiach.

Wyrzucają za drzwi
Ale to nie wszystko, bo wzmożone kontrole prowadzą też inspektorzy Związku Stowarzyszeń Artystów Wykonawców "Stoart".
- Nie chodzi nam o łupienie ludzi, tylko o uporządkowanie rynku. Wykonawcy powinni przecież mieć jakieś grosze za to, że korzysta się z ich dorobku. Właściciele lokali, sklepów, firm powinni sami zgłaszać się do nas, a nie udawać, że ustawa o prawie autorskim nie istnieje - podkreśla Stanisław Cejrowski, przedstawiciel "Stoart-u" na Białystok.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna: - Wcześniej, kiedy tworzył się prywatny biznes, ludzie reagowali na nas agresywnie. Teraz jest lepiej, ale i tak staramy się zachodzić do lokalu w nocy - tłumaczy Kazimierz Sulik.
- Wyrzucano mnie za drzwi, a raz nawet poleciał za mną kamień. Ludzie traktują nas jako nowych poborców, mimo że reprezentujemy prawo - wzdycha Stanisław Cejrowski.
"Zaiks" i "Stoart" podpisały w Białymstoku kilkaset umów. Jak szacują inspektorzy obu instytucji, powinno ich być kilka razy więcej.

Niech puszczają stare
- To jakiś koszmar. Nie dość, że płacę abonament, to mam jeszcze "bulić" za tantiemy dla artystów - oburza się właściciel jednego z zakładów fryzjerskich w Białymstoku. - A nie powinno to być załatwiane na drodze radio-wykonawca? Poza tym w radiu są nie tylko piosenki. Jak tak dalej pójdzie, to jeszcze będą od nas chcieli pieniądze za wiadomości. Najlepiej niech rozgłośnie "puszczają" stare przeboje, których nie obejmuje już prawo autorskie.
Według ustawy o prawie autorskim, piosenki podlegają ochronie za życia artysty i przez okres 70 lat po ich stworzeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny