Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni przerwali nadzwyczajną sesję o MPEC (wideo)

(art)
Tomasz Mikulicz
Bo na posiedzenie nie stawił się prezydent Tadeusz Truskolaski. - Gdzie jest główny aktor? - pytał Michał Karpowicz, radny SLD.

W piątek odbyła się nadzwyczajna sesja rady miejskiej. Obrady zostały jednak przerwane. Klub radnych PiSpoprosił o zwołanie sesji bo chciał się dowiedzieć jak przebiega proces zmierzający do sprzedaży przez gminę Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Prezydent Tadeusz Truskolaski miał przedstawić radnym informacje na ten temat, ale na sesję nie przybył.

- Ztego co wiem prezydent jako przedstawiciel polskich samorządowców jest na Komitecie Regionów w Brukseli - mówił Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący klubu PO w radzie miejskiej.

Pomimo, że na sesję stawił się Andrzej Meyer, wiceprezydent Białegostoku radni opozycji domagali się, by to Tadeusz Truskolaski poinformował ich o MPEC. Bo tylko on zna odpowiedzi na wszystkie pytania.

- Traktujemy prezydenta bardzo poważnie i tak samo on powinien traktować nas - mówił Michał Karpowicz.

Zaproponował by przerwać posiedzenie. Jego wypowiedź została nagrodzona brawami członków załogi MPEC, którzy tłumnie przybyli na sesję. Posiedzenie przebiegało w gorącej atmosferze już od samego początku. Jako pierwszy na mównicy stanął Rafał Rudnicki, przewodniczący klubu PiS w radzie miejskiej.

- Kiedy prawie cztery lata temu powoływaliśmy Włodzimierza Kusaka na tę funkcję liczyliśmy, że pomimo że startował z listy PO, będzie on przewodniczącym całej rady. Tymczasem w artykule, który ukazał się w "Kurierze Poranny" Włodzimierz Kusak stwierdził, że powody zwołania sesji są czysto polityczne - mówił.
Cytował też przewodniczącego rady, który w rozmowie z "Porannym" powiedział, że prezydent na bieżąco informuje opinię publiczną o poszczególnych etapach zmierzających do sprzedaży MPEC. - My jako radni mamy prawo dowiadywać się o planach co do jednej z najważniejszych spółek komunalnych jaką jest MPECna sesjach rady, a nie z mediów. Mamy prawo takie sesje zwoływać i w razie potrzeby będziemy to robić co tydzień - podkreślał przewodniczący PiS.
Zganił też Włodzimierza Kusaka, że zwołał sesję tak późno, tj. o godz. 18. - Poprosiliśmy, by sesja odbyła się w terminie od 3 do 7 marca o godz. 16. Oczywiście nasza prośba została zignorowana - rozkładał ręce Rafał Rudnicki.

Podczas sesji doszło też do utarczek słownych między Wiesławem Kobylińskim (radnym niezależnych, poprzednio SLD), a Michałem Karpowiczem. Kiedy ten ostatni złożył wniosek o zerwanie sesji zaproponował by ponowne posiedzenie odbyło się w środę. Zaraz jednak wybuchła dyskusja, w wyniku której stwierdzono, że i tego dnia prezydenta może nie być. Najlepiej więc będzie odłożyć posiedzenie na dzień kiedy Tadeusz Truskolaski wróci z wyjazdu. Z takim tokiem myślenia zgodził się Michał Karpowicz. Przewodniczący rady miejskiej poprosił więc go o ponowne złożenie wniosku. Ten nie podnosił się z miejsca, bo nie działał mu przycisk w pilocie (trzeba go użyć by poprosić o głos). Rafał Rudnicki krzyknął więc do Karpowicza, by ten złożył wniosek. Na co Wiesław Kobyliński zareagował stwierdzeniem, że PiS daje Kobylińskiemu wskazówki. Michał Karpowicz powiedział więc z mównicy, że żadnych wskazówek nie potrzebuje i poprosił Kobylińskiego, by powstrzymał się od tego typu komentarzy bo straci do niego szacunek.

Koniec końców radni przegłosowali przerwanie posiedzenia. Włodzimierz Kusak ma wyznaczyć nowy termin sesji, który będzie dopasowany do kalendarza prezydenta. Taki finał ucieszył załogę MPEC, która klaskała aż do zakończenia obrad.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny