Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta w urzędzie. Mieszkańcy protestowali przeciwko budowie spalarni. (wideo, zdjęcia)

Aneta Boruch
To są kpiny. Białostoczanie nie chcą żadnej spalarni – przekonuje urzędników i ekspertów Bogdan Wawrzeniuk.
To są kpiny. Białostoczanie nie chcą żadnej spalarni – przekonuje urzędników i ekspertów Bogdan Wawrzeniuk. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
To trucizna dla płuc, a urzędnicy ciemnotę nam wciskają, że spalarnia jest bezpieczna - denerwowała się Olga Piotrowska. Wczoraj przedstawiciele białostockich osiedli przyszli na spotkanie z władzami miasta.

[galeria_glowna]

Za pięć lat

Za pięć lat

Spalarnia odpadów ma powstać w Białymstoku do 2015 roku. Zdaniem ekspertów, najlepsza lokalizacja to miejska działka przy ul. Andersa.

Przekazali tysiąc podpisów pod protestem przeciwko spalarni.

W takim zakładzie na dole palą śmieci, a na górze są trzy kominy i kłęby dymu. Te spaliny są rakotwórcze - niepokoiła się Krystyna Sawicka.

Nie chce mieszkać w pobliżu spalarni, która może powstać przy ul. Andersa. Jej obawy podzielają mieszkańcy osiedli, m.in. Białostoczek, Pietrasze i Wygoda. Dlatego wczoraj przyszli do białostockiego urzędu miejskiego, by powiedzieć o tym władzom i ekspertom. Przynieśli ze sobą transparenty.

"Prezydencie, kup nasze domy, zanim zeżre je spalarnia", "Spalarnia śmieci władzy nie zaszkodzi. Władza mieszka daleko" - wypisali na nich.

Na tym nie poprzestali. Tadeusz Charyło wręczył wiceprezydentowi Adamowi Polińskiemu grubą paczkę, a w niej protest przeciwko budowie zakładu przy ul. Andersa, pod którym podpisało się tysiąc osób.

Ale zanim protestujący weszli na salę obrad, zatrzymali ich strażnicy miejscy. Stwierdzili, że drewniane drążki, na których umieścili tekturowe tablice z hasłami, zagrażają bezpieczeństwu. Wobec tego mieszkańcy kijki odczepili i weszli na salę z samymi tekturami. Trzymali je przed sobą i nad głowami przez całe spotkanie.

Bogdan Wawrzeniuk odczytał głośno pismo, sprzeciwiające się budowie. - Dyskutujemy o niej, a białostoczanie nie chcą żadnej spalarni - podkreślał. - Urzędnicy robią spotkanie o godzinie 13, bo liczą, że ludzie nie przyjdą. To są kpiny.

- Nie chcemy umierać od tych trujących wyziewów - denerwowała się kobieta na sali. - A to my będziemy je wdychać.

Władze uspokajały, że jeszcze nie jest przesądzone, czy spalarnia powstanie przy Andersa. - W tej chwili dopiero sprawdzamy, czy w tym miejscu taka inwestycja jest możliwa - powiedział wiceprezydent Adam Poliński. - Jeśli nie, trzeba będzie szukać innych lokalizacji.

Mieszkańcy zapowiedzieli, że nie będą czekać bezczynnie.

- Pójdziemy do radnych, którzy nas reprezentują - zapowiedział Konstanty Pilipiuk. - Chcemy wykreślić spalarnię z planu gospodarki odpadami w Białymstoku.

Kolejne spotkanie urzędników i ekspertów z mieszkańcami zaplanowane jest na połowę stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny