Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osiedlowe bazarki w Białymsotku. Nowych nie będzie

Tomasz Mikulicz
Bazarek działa m.in przy ul. Mickiewicza
Bazarek działa m.in przy ul. Mickiewicza Andrzej Zgiet
Był jeden chętny do dzierżawy ziemi w jednym z czterech wyznaczonych miejsc. Ale się wycofał. Taki jest bilans pomysłu prezydenta z kampanii. - To była akcja PR-owska - ocenia radny PiS

Tworzenie osiedlowych bazarków było wyborczą obietnicą prezydenta Tadeusz Truskolaskiego. W lutym ogłoszono przetargi na dzierżawę ziemi w czterech punktach Białegostoku, przy ulicach: Piotrkowskiej, Ryskiej, św. Boboli i Antoniuk Fabryczny.

Miasto oferowało działki od 429 do 2 714 mkw. Można było wynająć powierzchnie o metrażu minimum 100 mkw. Zgłosił się tylko jeden chętny- na ul. Ryską. Umowę podpisano w końcówce marca, a wypowiedziano już 30 czerwca. Dzierżawca się wycofał. - Mam wrażenie, że pomysł na bazarki był PR-owską akcją prezydenta i niczym więcej - komentuje radny PiS Tomasz Madras.

Napisał w tej sprawie interpelację do władz miasta. Czytamy w niej, że według niektórych przedsiębiorców projekt nie został właściwie zrealizowany. - Rozmawiałem z kupcami. Narzekali na zbyt wysokie ceny za możliwość handlu. Miasto szukało bowiem pośredników. Ci mieli przygotować tereny na bazarki, podpisywać umowy z kupcami, ściągać od nich pieniądze itd. A wiadomo, że mnożenie pośredników nie jest dobre dla małego biznesu - mówi Madras.

Według niego, miasto powinno wydzierżawiać ziemię każdemu kupcowi z osobna - nawet przysłowiowe 2 na 2 metry.

- Urząd musiałby jednak przygotować teren, dbać o porządek itd. Wymyślono więc rozwiązanie wygodne dla urzędników, ale niekoniecznie dla chętnych do handlowania - podkreśla radny Madras.

Prezydent twierdzi jednak, że bazarki są przedmiotem jego troski. Dodaje, że powodzenie pomysłu zależy też od dobrych chęci spółdzielni mieszkaniowych. Bo miasto nie ma terenów nadających się na uliczny handel.

- Myślę, że to działa na zasadzie przykładu. Jeśli uda się na jednym osiedlu, tak będzie na drugim i na trzecim - mówi Tadeusz Truskolaski.

Magistrat wysyłał pisma do spółdzielni mieszkaniowych. Oddźwięk był niewielki. Może więc warto spytać białostoczan, gdzie chcieliby mieć bazarki? Przeprowadzić konsultacje społeczne?

- Jeśli ze strony mieszkańców pojawi się zapotrzebowanie, miasto będzie wspierało takie inicjatywy - zapewnia prezydent.

I obiecuje, że będzie pracował nad tym, by w Białymstoku było jak najwięcej osiedlowych bazarków.

Taki działa od dwóch lat przy ul. Witosa. W tym roku dzierżawca zdecydował się nawet na powiększenie powierzchni sprzedaży ze 112 metrów kwadratowych do 155.

Zdarza się, że miasto wydzierżawia ziemię poszczególnym kupcom. Na sezonowe stoiska z warzywami i owocami. Tak jest przy ul. Sienkiewicza, Wrocławskiej, Ogrodniczki i Wyszyńskiego.

- Warto wspierać takie małe biznesy. Lepiej żeby ktoś pracował sam na siebie, niż stał na kasie w supermarkecie - uważa Tomasz Madras.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny