Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe dioramy w Muzeum Wojska. Krzysztof Chojnacki pracował nad nimi pół roku. Są bardzo szczegółowe i działają na wyobraźnię

Urszula Śleszyńska
Urszula Śleszyńska
Krzysztof "Zygzak" Chojnacki jest autorem dwóch dioram, które można oglądać w Muzeum Wojska w Białymstoku
Krzysztof "Zygzak" Chojnacki jest autorem dwóch dioram, które można oglądać w Muzeum Wojska w Białymstoku Urszula Łobaczewska
Krzysztof Chojnacki, znany też w kręgach artystycznych jako Zygzak, to artysta wszechstronny, autor piosenek, wokalista. Pisze również wiersze, a jego modelarska wystawa „Pamięć i duma”, upamiętniająca Powstanie Warszawskie, była prezentowana w wielu miejscach w kraju. Obecnie, dwie jego dioramy przedstawiające sceny najtragiczniejszych wydarzeń w historii białostockich Żydów: spalenia Wielkiej Synagogi i powstania w getcie można oglądać w ramach wystawy czasowej pt. „80. rocznica powstania w getcie białostockim” w siedzibie głównej Muzeum Wojska w Białymstoku przy ul. Kilińskiego 7.

Wykonał pan dwie dioramy, które można oglądać w białostockim Muzeum Wojska...
- Krzysztof Chojnacki: Dokładnie tak. Mam też własną wystawę o Powstaniu Warszawskim, zrobioną w ten sam sposób. Tamta wystawa składa się z dziewięciu dioram plus są też powiększone zdjęcia ukazujące szczegóły w kadrach. Tak, żeby można było wszystko lepiej zobaczyć, bo nie każdy ma na tyle dobry wzrok by móc obejrzeć to wszystko w szczegółach. Wiem, że ludzie na wystawach często oglądają te zdjęcia, a później odszukują poszczególne sceny na dioramach. Taką wymyśliłem sobie kiedyś formę upamiętnienia Powstania Warszawskiego i jest mi niezmiernie miło, że Muzeum Wojska w Białymstoku doceniło moją sztukę i moją metodę przekazu i zaprosiło mnie do stworzenia wystawy.

Dioramy, czyli inaczej mówiąc makiety.
- Dokładnie tak. Kiedyś mówiło się makiety, dziś są dioramy. Generalnie wszystko jest wykonane z ogólnie dostępnych zabawek. Z tym, że ja je modyfikuję, przerabiam pod kątem scenariusza, który sobie stworzyłem do danej dioramy. Z pojazdami nie ma problemu, ale jeśli chodzi o figurki, to czasem potrzebne są takie, które na przykład mają młotki w rękach, czy przybijają gwoździe - tak jak tutaj, w tych dioramach. Generalnie chodzi o opowiedzenie historii przy pomocy żołnierzyków. Można by to tak w skrócie ująć.

Te konkretne dioramy dotyczą wydarzeń w getcie.
- Tak, pierwsza przedstawia moment przed spaleniem Wielkiej Synagogi. Celowo dążyłem do tego, żeby nie pokazywać tego całego okrucieństwa, a jedynie chwilę przed, żeby wyobraźnia też była stymulowana. We współczesnym świecie pokazuje nam się "kawę na ławę". Dużo jest filmów, gdzie ludzie są rozrywani na strzępy, pokazywane jest to, jak naprawdę wygląda wojna. A ja myślę, że lepiej to wszystko pozostawić w jakimś domyśle, tak, żeby człowiek miał czas przemyśleć, mieć jakąś refleksję. Podobnie na drugiej dioramie, tej dotyczącej powstania, są dwa światy oddzielone płotem. Pokazałem sam moment wybuchu powstania - po jednej stronie muru i to, że po drugiej wciąż toczy się życie mieszkańców Białegostoku. Ale też pokazałem grupujące się oddziały niemieckie, które widzą, że coś się w tym getcie zaczyna dziać. To pierwsze sekundy, kiedy nikt nie wie co się tak naprawdę wydarzy. Opowiedziałem tę historię bez - jak ja to nazywam - rzeźni, czyli ukazywania trupów, strzelania do siebie, mordowania. Takie wystawy oglądają też dzieci i ja jako artysta nie chcę pokazywać aż takiej przemocy. Chcę dać szansę obejrzenia tych prac każdemu, bez względu na wiek. I na zbudowanie sobie na ten temat własnego zdania. Wydaje mi się, że to też będzie bardziej przemawiające do wyobraźni.

Nad dioramami pracował pan pół roku?
- Tak, zaczynałem w grudniu ubiegłego roku. Skończyłem dokładnie 16 czerwca. W nocy. A pracowałem po 8, 10 godzin dziennie. Na same figurki potrzebowałem około miesiąca pracy. Ale to też jest praca, którą lubię robić, którą sobie wybrałem w życiu. Cały wysiłek polega tu na tym, aby siedzieć w skupieniu, wykonywać drobne rzeczy, malować, budować domy i tak dalej. Ale ja, mając w głowie scenariusz, zaczynam od tego, że ustalam, co mam pokazać na tej dioramie. Co chcę pokazać. Jakie mają być główne punkty. I zaczynam działać.
Zachęcam do obejrzenia moich prac. Można to zrobić do końca września. Mam nadzieję, że sprawi to państwu jakąś przyjemność. Tak jak wspominaliśmy, kiedyś to były makiety, teraz są dioramy. A ja nazywam te moje prace obrazami 3D. Te wszystkie sytuacje są tak opowiedziane, że można oglądać je z każdej strony. I z każdej strony można wypatrzeć jakieś szczegóły.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny