Czy nie można było zrobić jednocześnie wszystkiego? Przecież w ten sposób tylko marnuje się publiczne pieniądze - alarmują mieszkańcy Piłsudskiego.
Chodzi o wylot ulicy Malmeda do Piłsudskiego. Na fragmencie jezdni zdjęto asfalt, a w tym miejscu pojawiły się betonowe płyty. Okazało się, że to Wodociągi Białostockie kładą kanał deszczowy.
Zgodnie z planem
W ubiegłym roku wylot Malmeda był poszerzany, pojawiło się też nowe przejście i światła. Czy nie można było zgrać terminów obecnych prac z tymi ubiegłorocznymi?
- Proponowaliśmy to Wodociągom w styczniu ubiegłego roku - zapewnia Janusz Ostrowski, szef departamentu inwestycji.
Wodociągi odpowiadają, że nie mogły wtedy rozpocząć prac, bo wszystkie terminy są zapisane w projekcie unijnym, z którego pochodzą pieniądze na tę inwestycję.
- Wodociągi przystąpiły do prac na tym skrzyżowaniu zgodnie z harmonogramem i procedurami przyjętymi w projekcie unijnym - informuje Krzysztof Kita, rzecznik Wodociągów. - Tych planów nie można dowolnie zmieniać, bo grozi to poważnymi konsekwencjami.
Robili, ale nie w tym miejscu
Urzędnicy zapewniają, że obecne prace wcale nie oznaczają zrywania nawierzchni zrobionej przed rokiem, bo w tym miejscu jej nie zmieniano.
- Tamte roboty bitumiczne nie obejmowały całej alei Piłsudskiego, a jedynie fragment, gdzie była ona poszerzana - mówi wiceprezydent Adam Poliński. - Zwykle staramy się zgrać terminy wszystkich prac, ale nie zawsze jest to możliwe.
Wodociągi podkreślają, że aby ograniczyć uciążliwość robót, wykonują je nocą, czyli w godz. 20-5. Remont w okolicy skrzyżowania Malmeda z Piłsudskiego oraz przejścia przez ulicę do rzeki Białej potrwa ok. 20 dni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?