Magistrat nie płaci podatków. Umarza je

1,6 mln zł - tyle Urząd Miejski w Sokółce powinien wpłacić w 2013 roku do własnej kasy. Ale nie zapłacił. Bo burmistrz umorzył podatek, który musiałby sam zapłacić.

- Chodzi o podatek od nieruchomości, a uściślając opłatę za drogi wewnętrzne, których właścicielem jest gmina. Zgodnie z prawem, te drogi też są opodatkowane. Mamy sporo takich dróg, stąd tak duża kwota - wyjaśnia Janina Kucharewicz, skarbnik Urzędu Miejskiego w Sokółce.

W minionym roku gmina umorzyła podatki kilkudziesięciu instytucjom, firmom i osobom prywatnym. Do gminnej kasy nie wpłynęło z tego tytułu 2,1 mln zł. Częstym powodem niepłacenia jest tzw. ważny interes podatnika.

- Chodzi o sytuacje gardłowe, kiedy zagrożony jest byt podatnika. Np. gdy rolnikowi spali się obora. Wtedy może on ubiegać się o zwolnienie z podatku - mówi skarbnik.

Ze zwolnień podatku od nieruchomości regularnie korzysta sokólski szpital. Jeszcze kilka lat temu burmistrz umarzał SP ZOZ-owi całą należność. Teraz to się zmieniło. Szpital będzie musiał uregulować swój dług. Tyle, że później.

- Dlaczego my jako gmina mamy być dobrym wujkiem? Będziemy umarzać podatek dla szpitala, z którego korzystają mieszkańcy innych gmin, tylko dlatego, że szpital znajduje się w Sokółce? Dlaczego wyciąga rękę tylko do nas?Kiedyś umarzaliśmy, ale dość tego - przekonuje Janina Kucharewicz.

Z łaskawości burmistrza korzysta też miejska spółka Agromech. Jest winna miastu 138 tys. zł. Zadłużającą się firmę, burmistrz postanowił sprzedać. Póki co, do dwóch przetargów nie zgłosił się żaden kupiec.

- Ta spółka powinna na siebie zarabiać, a nie jeszcze składać wniosek do urzędu o umorzenie podatku - nie ma wątpliwości skarbnik. - Skoro nie potrafi, to już lepiej niech upada, niż żebyśmy jeszcze mieli do niej dokładać.

Niemal 300 tys. zł w ubiegłym roku gmina zwróciła rolnikom za podatek akcyzowy. Na taką pomoc może liczyć każdy rolnik, który przedstawi faktury za olej napędowy. W 2013 roku takie wnioski do urzędu złożyło ponad dwieście osób.