Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino Forum. Tajemnice Silver Lake. Morderca psów, teorie spiskowe i stare baśnie. Ach, ten Hollywood! (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Andrew Garfield (z lewej) będzie poszukiwał w „Tajemnicach Silver Lake” zaginionej urodziwej sąsiadki (Riley Keough)
Andrew Garfield (z lewej) będzie poszukiwał w „Tajemnicach Silver Lake” zaginionej urodziwej sąsiadki (Riley Keough) Mat. dystrybutora
Niesamowity Spider Man kpi z pop kultury przechadzając się po świecie Davida Lyncha. Tak można jednym zdaniem zrecenzować wchodzące właśnie na ekrany „Tajemnice Silver Lake”.

Skąd wziął się Spider Man? Ano głównym bohaterem „Tajemnic” reżyser David Robert Mitchell uczynił Andrew Garfielda. To właśnie ten aktor sześć lat temu był Peterem Parkerem zamieniającym się w człowieka pająka. I Piotrusiem, tyle że Panem pozostaje.

Bo w „Tajemnicach Silver Lake” jego głównym zajęciem jest rozczytywanie się w amatorskim komiksie, którego autor być może zna prawdy objawione o przyczynach tajemniczych morderstw psów i ludzi na przedmieściach Hollywood. A skoro już trafiamy w okolice najsławniejszej fabryki snów, sny będą pełniły ważna rolę w tym filmie. Podobnie jak sama atmosfera miasta pełnego dziwaków i artystów.

Kto pamięta nocną włóczęgę tak pięknie sfilmowaną przez Davida Lyncha w „Blue Velvet” tego nie zdziwią podróże Andrew Garfielda po niezwykłych klubach, tajne prywatki, narkotyczne orgie i spotkania z ludźmi zdecydowanie odstającymi od społecznych norm.

Jakby tego było mało, reżyser każe swojemu bohaterowi poszukiwać tajemnych znaków, odnajdywać niezwykłe tunele, w ogóle bawić się niczym wzorowy harcerz w naszym Panu Samochodziku. Tyle tylko, że o harcerstwie nie ma tu mowy. Zamiast zupek z proszku, są proszki narkotyczne, zamiast wstrzemięźliwości – seks dla samego seksu.

Ale to nie wszystko. Puszczanie płyt od tyłu, poszukiwanie ukrytych znaczeń w piosenkach pop, tropienie tajemniczych autorów tekstów to kolejne elementy tej fantasmagorycznej układanki, która może być też potraktowana jak poszukiwania śladów zaginionej femme fatale. Tu kłania się proza Nicka Hornby, uwielbiającego portretować facetów - Piotrusiów Panów - bardziej przejętych zestawami nagrań przy których warto się zabić, niż realnym życiem i umiejętnością nawiązywania kontaktów.

David Robert Mitchell igra sobie z symbolami i znakami pop kultury podobnie jak z widzami. Wizyta w gigantycznej posiadłości „bardzo znanego tekściarza” zamienia się w kpinę ze znaczenia, jakie fani przypisują swoim ulubionym przebojom, nie wyłączając „Smells Like Teen Spirit” Nirvany. Scena doprawdy epicka i waląca po oczach. Ale skoro obiecywałem lynchowskie fantasmagorie – i tych w „Tajemnicach Silver Lake” nie zabraknie. A jako, że to film pełen humoru, to zapewniam, że kilkoro komiksowych bohaterów objawi się i w filmowej realności. Na ten cały świat oczami spaniela gapi się właśnie niegdysiejszy Spider Man, czyli Andrew Garfield. Nieobecny, zamknięty w świecie marzeń i poszukiwań znaczeń tam, gdzie ich nie ma może wydawać się chłopięcym, bo raczej ni e męskim, odpowiednikiem Alicji, która przez przypadek wpada do krainy złych czarów. Gdzie ważne są pieniądze, władza i seks, a sława to tylko ułuda, często manipulowana przez szare eminencje show biznesu. Ten misz masz hipnotyzuje i stanowi o potędze kina jako sztuki wyobraźni.

Film od piątku można oglądać na ekranie kina Forum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny