Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jewgienij Dodolew - Kremlowska księżniczka

Jerzy Doroszkiewicz
Opowieść o Galinie Breżniewej, córce Leonida, który zaatakował Afganistan
Opowieść o Galinie Breżniewej, córce Leonida, który zaatakował Afganistan Wydawnictwo Bellona 2014
Pierworodna córka Leonida Breżniewa zaczynała od życia w umiarkowanym zbytku, by skonać w szpitalu psychiatrycznym jako nieuleczalna alkoholiczka.

"Kremlowska księżniczka" nie do końca jest opowieścią o pierworodnej córce genseka. Jej losy - w sumie żałosne i groteskowe, są li tylko przyczynkiem do przedstawienia ZSRR od wewnątrz. Od losów najwyższych urzędników i przedstawicieli tajnych służb. Autor co i rusz przeskakuje z lat 80. XX wieku do połowy lat 50., czyli czasów kiedy młoda Galina była zakochała się w artyście cyrkowym i nawet wyszła za niego za mąż. Nieco groteskowe - nieprawdaż? Zwłaszcza w sytuacji, kiedy ojciec za chwile będzie miał na oku guzik uruchamiający wojnę jądrową z całym światem. W jakiż oto sposób do takiej władzy doszedł i dlaczego utrzymał ją aż do śmierci - to znacznie bardziej intrygujące pytanie niż życie bananowej córy. Odpowiedzi trzeba zdaniem Dodolewa szukać w dziełach Stalina. To on miał powiedzieć: "Kadry decydują o wszystkim". Od 1964 do 1967 roku Breżniew obsadził swoimi ludźmi najważniejsze stanowiska w KGB. Dziennikarz obserwując karierę genseka podpowiada, by tworzyć na dołach władzy oddane na amen drużyny, wtedy nikt nie zechce sięgnąć po władzę. Podobno zrozumienie tego jest kluczem do rządzenia z Moskwy całą Rosją.

Dodolew przygląda się nieudanym próbom organizowania przejęcia władzy, a gdzieś w tle, swoje życie z kolejnym mężem pędzi Galina. Jak to niewiasta, ma upodobanie do diamentów, drogich futer i posiadania władzy. A czytelnika obarczonego socjalistyczną indoktrynacją może to bulwersować, pewnie kogoś wzrastającego we Francji czy Anglii poruszałoby znacznie mniej. No chyba, że mierziłaby go pospolitość Breżniewów, którzy z arystokracją przecież nie mieli nic wspólnego. Autor oszczędza opisów upokarzającego staczania się córki Breżniewa w otchłań alkoholizmu. To córka widziała, jak się stacza, zapijając się do nieprzytomności z przygodnymi kompanami. Ale wiadomo - Breżniew już nie żył, mąż który brał udział w okradaniu ZSRR, trafił do kolonii karnej, cóż miała począć kobieta, której cudowne imperium odchodziło w niebyt. Smutne to wszystko, ale kiedy czyta się, że inne damy potrafiły sobie strzelić w łeb, kiedy traciły rządowe mieszkanie można uznać że poczucie honoru tak zwane komunistyczne elity miały jednak zdrowo wypaczone i z pewnością z pojęciem powszechnej równości nie miało ono nic wspólnego.

Intrygi i tandetne oszustwa sowieckich kacyków zapełniają strony książki, której magnesem ma być córka Leonida Breżniewa. Być może za kilka lat już nikt nie uwierzy, jak tandetne było nie tylko jej życie, ale i całe ZSRR. Na razie według ankiet podobno nadal Sowieci uważają, że najlepszym szefem ich państwa był Leonid Breżniew.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny