Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Łukaszewicz startuje do wyborów samorządowych

Iza Puc
Fot. Archiwum
Chciałbym poddać ocenie swoją dotychczasową pracę. To byłby najlepszy argument do przekonania mniejszości białoruskiej - mówi Henryk Łukaszewicz, wicedyrektor Zespołu Szkół Nr 2 w Hajnówce, kandydat na burmistrza Hajnówki z ramienia PiS.

Kurier Hajnowski: Co Pana skłoniło do startu w wyborach?

Henryk Łukaszewicz, wicedyrektor Zespołu Szkół Nr 2 w Hajnówce, kandydat na burmistrza Hajnówki z ramienia PiS: Postanowiłem kandydować, ponieważ chcę pokazać inny sposób sprawowania funkcji burmistrza. Jeśli wygram, poproszę wszystkie ugrupowania działające na naszym terenie o współpracę dla dobra Hajnówki. Ma to duże znaczenie, ponieważ przy tak szerokiej koalicji, sprawy partyjne i temu podobne spadną na dalsze miejsca, a Hajnówka na tym zyska.

Jest Pan nauczycielem, a co Pan wie o funkcjonowaniu samorządów?

- Pracę w samorządach poznałem w czasie pełnienia obowiązków wójta gminy Orla, jako komisarz. Gminę zastałem z zaczętymi inwestycjami, które nie mogły być prowadzone przez błędy przy staraniu się o unijne dotacje. Przy współpracy pracowników urzędu gminy udało mi je zdobyć i inwestycje zakończyć. Wspólnie ze starostwem w Bielsku Podlaskim wyremontowaliśmy drogę. Z gminą Czyże pociągnęliśmy wodociąg, a Orla zyskała nowe źródło dochodu.

Hajnówka powinna być miastem przemysłowym czy turystycznym?

- Najlepiej, aby Hajnówka połączyła te dwa kierunki. Hajnówce trudno byłoby być tylko miastem turystycznym albo tylko przemysłowym. Rozwój przemysłu blokują obszary chronione, a turystyki duże braki infrastruktury turystycznej.

Co więc zrobiłby Pan jako burmistrz Hajnówki?

- Ważna jest współpraca z przedsiębiorcami i pomoc w rozwiązywaniu przeszkód stojących na drodze w rozwoju ich firm. Gdyby dołożyć do tego współpracę z innymi samorządami w budowie nowych dróg, sieci wodociągowo-kanalizacyjnej można wspomagać rozwój turystyki. Może też w tym pomóc wielokulturowość naszego regionu. My nie umiemy do końca z tego skorzystać. W innych regionach Polski turystyka rozwija się nie tylko dzięki walorom krajobrazu, ale także dzięki obrzędom i obyczajom lokalnym. W Hajnówce jest inaczej. Ludzie dzielą się na "my" i "wy". Trudno pojąć czemu to ma służyć.

Znacząca liczba wyborców to mniejszość białoruska. Jak chce Pan zdobyć jej głosy?

- Chciałbym poddać ocenie swoją dotychczasową pracę. To byłby najlepszy argument do przekonania mniejszości białoruskiej. Zarządzając i współpracując z ludźmi w Orli czy teraz w Zespole Szkół nr 2, pokazałem, że oceną człowieka nie jest przynależność polityczna czy religijna, ale zaangażowanie w pracy i szacunek do drugiego człowieka. Proszę zobaczyć, które firmy rozwijają się lepiej. Czy te które oceniają człowieka przez przynależność, poglądy czy te które oceniają wartość człowieka.

Dochodzą nas słuchy, że ma Pan już obstawione intratne stanowiska w mieście. Kto powinien bać się o pracę?

- Jeśli mówi pani o takich stanowiskach jak wiceburmistrz, sekretarz itp., to ma pani rację. Jak wspomniałem, zaproszę inne ugrupowania do współpracy i zaproponuje im te stanowiska. W obecnej sytuacji gospodarczej nikt nie da rady sprawnie rządzić miastem w pojedynkę. Gdy chodzi o personalia, z całą stanowczością mogę zaprzeczyć plotkom. Jeśli prezes PUK daje się poznać jako dobry gospodarz, to należy go odwołać? Nie, wręcz przeciwnie. Należy szerzyć dobre praktyki, a nie niszczyć je. Tak samo w urzędzie, jeśli pracownik wie co do niego należy, niech dobrze służy społeczeństwu. Dobra atmosfera w pracy wpływa na wydajność.

W wyborach będzie się Pan ubiegał nie tylko o stanowisko burmistrza, ale też radnego sejmiku wojewódzkiego. To skutek braku wiary w wygraną w walce o fotel burmistrza?

- Z tego co wiem, mam trzech kontrkandydatów. Byłbym więc głupcem, gdybym nie zakładał, że mogę przegrać. Jeśli nie zostanę burmistrzem, mogę dalej służyć powiatowi hajnowskiemu. Jako radny domagałbym się równego traktowania naszego terenu na forum sejmiku wojewódzkiego w dostępie do dopłat, dzieleniu funduszy, itp. Głównie dążyłbym do naprawy drogi Białystok - Hajnówka - Kleszczele. Mówi się o Puszczy Białowieskiej, jako o zabytku, a dojazd do niej jest znacznie utrudniony. Wszystkie samorządy powinny współpracować ze sobą, a nie walczyć, by cieszyć się jakimiś drobnymi sukcesami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny