Pełen ekspresji Zespół Pieśni i Tańca "Kozaczata" z Kubania w Rosji i jak zwykle rewelacyjny, 40-osobowy zespół "Ranok" pod kierownictwem Ireny Tomczuk z Bielska Podlaskiego, podbiły serca hajnowian.
Jechali aż dwie doby
Żeby wystąpić na tegorocznej "Podlaskiej Jesieni" jechali z Kubania do Hajnówki aż dwie doby.
- Chcieliśmy przyjechać, bo to nie pierwszy raz i już dobrze znamy waszą publiczność - mówi Mykoła Sierhiejenko, przewodniczący Związku Ukraińców Kubania. - Dwa lata temu byliśmy tu, na Podlasiu, występowaliśmy w tej samej sali Hajnowskiego Domu Kultury. Wtedy pokazaliśmy zespół "Jereszko". Byliśmy także na festiwalu Podlaska Oktawa Kultur w Białymstoku. Z wielką radością do was przyjeżdżamy, mimo ogromniej odległości. Odczuwamy wzajemne zrozumienie z publicznością. W tym roku przyjechaliśmy jeszcze chętniej, ze względu na negatywne informacje w Rosji o Polsce. Jedziemy z dziećmi do Polski czy Ukrainy, a one widzą prawdę, że wasi ludzie przyjmują nas bardzo serdecznie.
"Kazaczata" z temperamentem
Zespół z Kubania wystąpił z iście kozackim temperamentem. Chyba nikt z widowni nie miał wątpliwości, że to prawdziwi Ukraińcy. A jednak nie.
- Zespół, który pokazaliśmy, reprezentuje narodowościową Republikę Kaukaską AGDA. Co prawda dyrekcja Szkoła Muzycznej kultywuje i propaguje ukraińską kulturę, ale zespół ma też program rosyjski i cerkiewny - wyjaśnia Mykoła Sierhiejenko. - W zespole niewielu Ukraińców. Jednak z jednej strony ma być słowiańska konsolidacja na bazie zespołu, z drugiej - jeśli mówimy "kozacki zespół", to chodzi o tradycję Kozactwa w Kubaniu. Taka tradycja istnieje i jest nadzwyczaj silnie kultywowana. Dzieci od małego wychowuje się w ten sposób, żeby czuli, że są Kozakami.
Tłem dla kubańskiego Kozactwa jest ukraińska kultura. Dlatego nasze dzieci czują, że to jest ich kultura. Pieśni ukraińskie, kozackie, są jednocześnie pieśniami kubańskimi, a młodzi czują, że to należy do nich. Widać po wykonaniu utworów, tańczą i śpiewają od serca, przecież nie można nauczyć takiego przeżywania. Ekspresja chłopców i dziewcząt wynika z poczucia przynależności do kultury, z której się wywodzą. Oni nie grają, ale pokazują, co czują.
Festiwal trwał 4 dni
Najbogatszy program Festiwalu Kultury Ukraińskiej na Podlasiu mieli okazję zobaczyć mieszkańcy Bielska Podlaskiego i Białegostoku. Oprócz występów zespołów muzycznych i tanecznych, w ramach festiwalu odbyły się spektakle teatralne, prezentacja przekładów dzieł literatury ukraińskiej w Książnicy Podlaskiej oraz wernisaż wystawy współczesnych artystów ukraińskich w Operze i Filharmonii Podlaskiej. -
Centralnym miejscem festiwalu jest Bielsk Podlaski. Tam odbywają się główne koncerty - tłumaczy Maria Ryżyk, wiceprzewodnicząca Związku Ukraińców Podlasia. - Koncerty także w Białymstoku, Hajnówce, Siemiatyczach i już po raz drugi na południowym Podlasiu, w okolicach Jabłecznej - w Miatiaszówce i Zahorowie. Na prośbę tamtej ludności odbyły się dwa koncerty. Z trzydniowego festiwal przeciągnął się na cztery dni. Oprócz tego - co jest ciekawostką, a być może będzie tradycją - zespół, który przyjechał do nas z Kubania, republiki AGDA, dał początek tegorocznemu festiwalowi 4 listopada koncertem w Brześciu. W ten sposób festiwal nabrał kształtu międzynarodowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?