W przetargu oferty złożyło sześć firm i konsorcjów. Najniższą cenę zaproponowało konsorcjum firm: Unibep, Budrex i Value Engineering ok.77,7 mln zł. Kwota ta przekracza o 3,9 mln zł środki białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad planowane na realizację tej inwestycji.
- Jednak po analizie sytuacji rynkowej i naszych możliwości, podjęliśmy decyzję o zwiększeniu poziomu finansowania dla tego zadania - informuje Rafał Malinowski, rzecznik białostockiego oddziału GDDKIA. - Warto dodać, że najdroższa oferta złożona w przetargu opiewała na kwotę aż 179,47 mln zł.
Od zawiadomienia o wyborze najkorzystniejszej oferty pozostałym firmom przysługuje prawo do złożenia odwołań. Poprawność przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego zostanie standardowo skontrolowana przez Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Jeżeli odwołań nie będzie, podpisanie umowy z konsorcjum powinno nastąpić wiosną bieżącego roku.
Na osi północ-południe ruch tranzytowy wyprowadzony zostanie z Bielska Podlaskiego dzięki dwujezdniowej drodze ekspresowej S19, która ominie miasto od zachodu. Z kolei planowana południowa obwodnica Bielska Podlaskiego ma wyprowadzić z niego ruch na osi wschód - zachód.
Południowa obwodnica miasta to dwa 3-kilometrowe fragmenty DK66. Pierwszy z nich ma powstać w ramach budowy S19 na odcinku Haćki - Bielsk Podlaski. Drugi to oddzielne zadanie, na którego realizację wybraliśmy dzisiaj najkorzystniejszą ofertę. Cała obwodnica ma powstać w latach 2023-2025.
Odcinek będzie realizowany jako droga jednojezdniowa (przekrój 1x2) o nawierzchni bitumicznej. Odcinek położony jest między istniejącą DK19 (wylot z Bielska Podlaskiego w stronę Siemiatycz) a DK66 (wylot w kierunku przejścia granicznego w Połowcach). W obu tych miejscach powstaną ronda.
W ramach zadania wybudowany zostanie również wiadukt nad torami kolejowymi, most nad rz. Białą wraz z przejściem dla zwierząt oraz urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Przypomnijmy, że południowa obwodnica Bielska Podlaskiego miała być początkowo budowana w ramach przetargu na jeden z odcinków przyszłej S19, która ominie miasto od zachodu. Chodzi konkretnie o fragment Bielsk Podlaski Zachód-Boćki. Jednak z powodu tego, że przyszłe połączenie S19 z z obecną dk66 do Połowców, budziło wiele emocji, GDDKIA zdecydował się wyłączyć południowe obejście Bielska Podl. I poczekać na ostateczną decyzję GDOŚ. To do niej bowiem trafiły odwołania od postanowienia wydanego przez RDOŚ w Białymstoku.
Protestowali głównie mieszkańcy osiedla Studziwody To przez tę dzielnicę Bielska ma bowiem przebiegać południowa obwodnica. Domagali się jej przesunięcia jeszcze bardziej na południe w kierunku Pilik. Dlaczego? Bo ich zdaniem wariant proponowany przez GDDKiA będzie przebiegał w odległości zaledwie 40 metrów od najbliższych zabudowań. Dlatego zaproponowali inny przebieg trasy. Zgodnie z nim odległość od najbliższych domów Studziwód i Pilik wynosiłaby ok. 450 metrów.
Jednak mieszkańcy Pilik nie chcieli się zgodzić na takie rozwiązanie. Argumentowali, że skoro jest to obwodnica miejska, to niech idzie przez miasto. Emocje między mieszkańcami Studziwód i Pilików sięgnęły zenitu na sesji rady miasta na początku marca 2020 roku (to były tuż przez wybuchem pandemii).
Mieszkańcy bielskiej dzielnicy zyskali wtedy niespodziewanie kolejnego sojusznika. Do dyskusji włączył się zarząd powiatu bielskiego. Wystosował pismo do GDDKiA, w którym apelował o zmianę przebiegu obwodnicy.
- Projektowany odcinek, mający pełnić rolę południowej obwodnicy miasta Bielsk Podlaski, zdaniem naszym w chwili obecnej przebiega zbyt blisko istniejącej zabudowy mieszkalnej oraz narusza integralność systemu komunikacyjnego dzielnicy Studziwody. Dodatkowo, takie umiejscowienie obwodnicy przyczyni się w przyszłości do zahamowania rozwoju urbanistycznego dzielnicy. Nie wzięto pod uwagę propozycji mieszkańców dzielnicy Studziwody oraz Rady Miasta Bielsk Podlaski, postulujących przesunięcie obwodnicy w kierunku południowym. Taka zmiana położenia powinna zadowolić mieszkańców dzielnicy Studziwody oraz nie spowodować utrudnień dla mieszkańców miejscowości Lewki i Piliki położonych na terenie gminy Bielsk Podlaski – argumentował zarząd powiatu.
Jednak przedstawiciele GDDKiA tłumaczyli, że gdyby inwestor zrezygnował z budowy obwodnicy Bielska i skupiła się tylko na S19, to nie ma mowy o wyprowadzeniu ciężkiego ruchu z miasta. Podkreślali, że planowany korytarz jest usytuowany w określonym miejscu, a w międzyczasie powstały zagospodarowania w postaci inwestycji indywidualnych, domostw i działek.
Od marca 2020 roku sprawę badała GDOŚ. Wielokrotnie przesuwała wydanie postanowienia. Tłumaczyła to skomplikowanym charakter sprawy. W końcu ostateczna decyzja zapadła w sierpniu 2021 roku. GDOŚ przychyliła się do wielu postulatów przyrodniczych, ale w tym zasadniczym punkcie – przebiegu obwodnicy – odrzuciła odwołania.
- Zarzuty dotyczące nieprawidłowego przeprowadzenia analizy wielokryterialnej wariantów oraz pozorności wariantowania nie zasługują na uwzględnienie - uznał Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?