Nie mogłem uwierzyć, gdy w piątek 9 lipca po południu wyjąłem zawartość mojej skrzynki na listy - mówi pan Michał. Mieszka w blokach na Bacieczkach.
Wśród licznej korespondencji znalazł też wydawaną przez miasto gazetę Bialystok.pl.
- Może nie byłoby w tym nic dziwnego, ale połowę zawartości numeru stanowią zapowiedzi dni miasta. Jaki jest sens informowania o tym ponad dwa tygodnie po imprezie - pyta Czytelnik.
Tegoroczne dni miasta odbyły się 25-27 czerwca.
- Kolportaż biuletynu Bialystok.pl rozpoczął się 19 czerwca 2021 r. z założeniem, że dotrze do mieszkańców przed Dniami Miasta - informuje Agnieszka Błachowska, z departamentu komunikacji społecznej magistratu. - Sprawdzimy oczywiście jak to zadanie zostało zrealizowane.
Przypomnijmy, że zgodnie z czerwcowym przetargiem, zamówienie na druk i kolportaż 725 tysięcy egzemplarzy miesięcznika ma być realizowane w pięciu etapach, każdorazowo po 145 tys. egzemplarzy, z czego 2000 trafi do magistratu, gdzie białostoczanie odwiedzający urząd będą mogli wziąć miesięcznik. Pozostała część nakładu zostanie dostarczona do skrzynek pocztowych mieszkańców w zabudowie jednorodzinnej i wielorodzinnej. Pierwszy numer z czerwcowej partii miał być rozpowszechniany od 21 czerwca do 30 czerwca. Następny numer ma dotrzeć do białostoczan na przełomie sierpnia o września, kolejne na przełomie września i października oraz października i listopada. Rozpowszechnianie ostatniego ma się zakończyć 14 grudnia.
Ale czas kolportażu gazety to niejedyne zastrzeżenia pana Michała.
- W internecie czytałem, że wydając gazetę urzędnicy w ten sposób chcą dotrzeć z informacjami miejskimi pod strzechę tych białostoczan, którzy są wykluczeni cyfrowo. Problem w tym, że ja do takich się nie zaliczam - mówi nasz Czytelnik. - Chciałbym wiedzieć, na jakiej podstawie uznano, że jest inaczej.
Agnieszka Błachowska zaznacza, że fakt, iż biuletyn ma docierać do osób wykluczonych cyfrowo nie oznacza, że ma trafiać tylko do nich.
- Chcemy, żeby informacje o tym, co dzieje się mieście, docierały do jak największej liczby mieszańców - tłumaczy urzędniczka.
Oprócz czerwcowego numeru do tej pory ukazały się w trzy inne. W kwietniowym głównym tematem było lobbowanie za przedłużeniem pasa startowego na Krywlanach, w kolejnym postać ówczesnego prowadzącego Jagiellonię i radnego miejskiego Rafała Grzyba, w trzecim młyńskie koło na Rynku Kościuszki. Poza tym w 8-stronnicowym periodyku dominują informacje zamieszczane codziennie na stronie internetowej urzędu miejskiego.
Opozycja w radzie miasta wielokrotnie podkreślała, że papierowa kampania informacyjna miasta to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jej zdaniem mieszkańcy oczekują namacalnych działań, takich jak budowa nowych ulic czy wymiana trujących kopciuchów.
- Za pieniądze wydane na „gazetkę miejską” można by takie inwestycje finansować - tłumaczył Henryk Dębowski, szef klubu PiS.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?