Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolniona nauczycielka doniosła na białostockie przedszkole do prokuratury. W sądzie pracy poszła na ugodę

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Rozprawa, na wniosek pozwanego pracodawcy, toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Po niemal dwugodzinnym posiedzeniu, strony zawarły ugodę. Treści porozumienia nie ujawniają
Rozprawa, na wniosek pozwanego pracodawcy, toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Po niemal dwugodzinnym posiedzeniu, strony zawarły ugodę. Treści porozumienia nie ujawniają Izabela Krzewska/ Polska Press
Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku doszło w środę (30.08) do zawarcia ugody między dyrekcją jednego z przedszkoli samorządowych w mieście a zwolnioną nauczycielką. Ta sugerowała, że straciła pracę, bo wbrew stanowisku władz placówki, zgłosiła na policję podejrzenie przemocy domowej wobec kilkorga podopiecznych. Dyrekcja zaprzecza.

Zwolniona nauczycielka z białostockiego przedszkola doniosła na byłego pracodawcę

W sprawie oceny postawy urzędników toczy się prokuratorskie śledztwo. Jak powiedział w środę (30.08) Michał Toruński - szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ - śledztwo dotyczy niedopełnienia obowiązków służbowych w związku z niezgłoszeniem przemocy wobec podopiecznych.

Postępowanie jest w toku. Zawiadomienie złożyła nauczycielka już po tym, jak została zwolniona z pracy. Wcześniej powiadomiła policję o swoich podejrzeniach, że troje wychowanków przedszkola może być bitych przez rodziców. Miały na to wskazywać relacje podopiecznych oraz siniaki i ślady duszenia na szyi.

Czytaj też:

Kobieta zgłosiła się na komisariat, choć - jak twierdzi - dyrekcja i reszta pracowników nakłaniała ją „by się nie wychylać", a swoim działaniem "nadszarpnęła dobre imię przedszkola". Potem została zwolniona, bez podania przyczyny.

Zwolniona za reakcję na przemoc wobec dzieci? Władze przedszkola zaprzeczają

Było to w maju br., po dwóch miesiącach pracy. Była pracownica łączy utratę zatrudnienia ze swoją reakcją na sygnały mogące świadczyć o agresji rodzicielskiej. W takim kontekście nagłośniła sprawę w mediach społecznościowych. Dziś - jak słyszymy - stanowiska nie zmienia.

Dyrekcja przedszkola jeszcze przed wakacjami wydała oświadczenie, w którym odparła zarzuty. Podkreślała, że zgłoszone przypadki podejrzenia o przemoc wobec dzieci - zgodnie z procedurą - zostały zgłoszone organom ścigania.

W związku z odejściem dyrektor na emeryturę, z końcem lipca władze placówki się zmieniły.

- Kiedy ta sytuacja miała miejsce, nie byłam dyrektorką przedszkola. Nie ja dałam tej pani wypowiedzenie umowy o pracę i nie mogę się wypowiadać na ten temat - mówi pełniąca obowiązki dyrektora przedszkola, która w sądzie reprezentowała pozwanego pracodawcę.

Nadal utrzymuje jednak, że powodem zwolnienia nauczycielki, nie była jej reakcja na przemoc wobec dzieci.

Proces niejawny, podobnie jak treść ugody

Przeciwko byłemu pracodawcy nauczycielka złożyła pozew. W środę (30.08) przed sądem pracy w Białymstoku ruszył proces. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Sędzia Tomasz Kałużny uwzględnił wniosek dyrekcji przedszkola i wyłączył jawność.

Zobacz także:

Wiadomo, że doszło do polubownego rozwiązania sporu. Szczegółów ugody - z uwagi niejawność postępowania - żadna ze stron nie zdradza.

- Została rozstrzygnięta sprawa pracownicza. Ugoda jest satysfakcjonująca. Z uwagą oczekujemy na rozwój sprawy karnej - komentuje pełnomocnik nauczycielki radca prawny Magdalena Skiba-Nikitiuk.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny