MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakończył się proces w sprawie dwóch rozbojów i paserstwa

(ak)
Skradzione złoto Karol B. sprzedał jubilerowi Markowi G. Dlatego jego prokuratura oskarżyła o paserstwo i domaga się roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i karę grzywny.
Skradzione złoto Karol B. sprzedał jubilerowi Markowi G. Dlatego jego prokuratura oskarżyła o paserstwo i domaga się roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i karę grzywny. Archiwum
Wyroki w sprawie Karola B. oraz Marka G. poznamy w piątek.

Żałuję tego co się stało, traktuję to jako głupi wybryk. Teraz szukam pracy, chcę też pójść do szkoły zaocznej. w miarę możliwości spłacam wszystkie straty. Więzienie to zbyt duża kara - mówił przed sądem oskarżony Karol B.

Jego obrońca Maciej Głębicki podkreślał, że sześć miesięcy aresztu było wystarczającą nauczką dla jego młodocianego klienta. Prosił sąd o wymierzenie kary dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć.

Prokuratura dla Karola B. domaga się łącznej kary 5 lat więzienia i naprawienia szkody. 19-latkowi zarzuciła dwa rozboje, jedno z użyciem toporka. Jesienią ubiegłego roku z innymi mężczyznami z mieszkania swojego dłużnika wynieśli kilka cennych sprzętów: telewizor, konsolę do gier i laptopa. Śledczy ustalili, że jeden ze sprawców używał wtedy toporka. Na rozprawie pokrzywdzona stanowczo twierdziła, że nikt jej nim nie groził, nie pamiętała też, który ze sprawców trzymał niebezpieczny przedmiot.

Prokuratura oskarżyła Karola B. także o napad na sklep jubilerski w centrum Białegostoku. Chłopak miał wynieść stamtąd złote łańcuszki i grozić ekspedientce. Pokrzywdzony jubiler wycenił straty na ponad 18 tys. zł. 19-latek przyznał się tylko do kradzieży, ale zarzekał się, że złota było znacznie mniej. Wyjaśniał też, że jeden łańcuszek podarował swojej dziewczynie. Ta jednak go nie przyjęła, bo - jak zeznała - prezent się jej nie podobał.

Skradzione złoto Karol B. sprzedał jubilerowi Markowi G. Dlatego jego prokuratura oskarżyła o paserstwo i domaga się roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i karę grzywny.

- Do transakcji miedzy oskarżonym doszło legalnie, w ciągu dnia w salonie mojego klienta. Karol B. nie wzbudzał żadnych podejrzeń wylegitymował się dowodem osobistym. Z niego kupujący spisał wszystkie potrzebne dane. Podpisali umowę kupna-sprzedaży - mówił przed sądem obrońca Marka G. - Mój klient nie miał podstaw by sądzić, że kupuje towar pochodzący z przestępstwa.

Złotnik Marek G. przed sądem podkreślił, że prowadzi legalne, uczciwe przedsiębiorstwo i - podobnie jak jego obrońca - prosił o uniewinnienie.

Wyrok w tej sprawie poznamy w piątek.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny