MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Za słabe na hit, czyli kilka słów o filmie: "2012"

Tomasz Mikulicz
Kadr z filmu: 2012"
Kadr z filmu: 2012" fot. materiały dystrybutora
Najnowsza produkcja twórców: "Dnia Niepodległości" nie zachwyca. Ani fabułą, ani efektami specjalnymi.

Na film: “2012" wybrałem się pełen nadziei na filmową ucztę. W końcu to dzieło twórców “Dnia Niepodległości". Niestety, miałem się nieco rozczarować.

Zacznijmy od tak szumnie zapowiadanych efektów specjalnych. Wtego typu produkcjach powinny one zajmować jedne z najważniejszych miejsc. Niestety za godną polecenia uważam tylko scenę zniszczenia Kaplicy Sykstyńskiej i wypłynięcia arek na ocean. Reszta była strasznie przewidywalna i wręcz banalna. Za najgorszą scenę uważam ucieczkę limuzyną z walącego się jak klocki miasta. W pewnym momencie widać było jak ludzie siedzą w aucie, a za nimi przesuwały się statyczne obrazy. Taka technika była strawna jeszcze kilkanaście lat temu, ale teraz mamy już w kinie inne czasy.

Druga rzecz to fabuła. Ja bym ją podzielił na dwie płaszczyzny. Pierwszą wręcz żenujacą i drugą nieco ambitniejszą. Ta ostatnia dotyczy takich wątków jak: fakt, że największe szanse na ratunek mają jak zawsze najbogatsi oraz sam pomysł nawiązania do Biblii poprzez budowę arek.

Pierwsza płaszczyzna to z kolei opowieść o tym na jakie sposoby główny bohater unika wraz z rodziną śmierci z rąk żywiołu i ostatecznie godzi się z żoną. Niby trzymało się to kupy, ale było jednak zbyt przewidywalne.

Tak więc, wystawił bym filmowi trójeczkę z plusem. Ten plus za podjętą - bąź co bądź - próbę wtłoczenia czegoś nowego do oklepanego już motywu upadku cywilizacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny