Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysypisko w Hryniewiczach. Radni nie chcą oddać śmieci prezydentowi

Aneta Boruch
Składowiskiem zarządza miejska spółka Lech.
Składowiskiem zarządza miejska spółka Lech. Archiwum
Radni niechętnie podchodzą do pomysłu, bo o cenach przyjęcia odpadów na wysypisko w Hryniewiczach decydował wyłącznie prezydent. Składowiskiem zarządza miejska spółka Lech.

Zdecydowanie odcinamy się od pomysłu prezydenta - mówi Janusz Kochan z klubu SLD. - To są kompetencje radnych. Prezydent jest tak mocno przepracowany, że i tak rzadko ostatnio widujemy go na sesjach. A jak jeszcze będzie musiał myśleć, kiedy obniżyć, a kiedy podwyższyć stawki, to kiedy on w ogóle będzie pracował.

Na ostatniej sesji rady miejskiej miał być rozpatrywany projekt uchwały, ważnej dla gospodarowania odpadami. Przede wszystkim miała ona wprowadzić obniżkę cen na wysypisku w Hryniewiczach. Zamiast dotychczasowych 230 zł za tonę odpadów komunalnych, firmy wywozowe zapłaciłyby 190 zł.

Uchwała miała też wprowadzić istotną zmianę. Do tej pory wszelkie decyzje, dotyczące śmieciowych opłat stosowanych przez zajmującą się odpadami spółkę Lech, musiały być akceptowane przez wszystkich radnych. Teraz wystarczyłoby zarządzenie prezydenta. Jednak z woli radnych ten projekt nie znalazł się w porządku obrad kwietniowej sesji.
Takie odbieranie kompetencji nie podoba się części radnych. Nawet tych z rządzącej PO.

- Nie chciałbym nigdy wchodzić w kompetencje prezydenta i myślę, że radni również chcieliby, by prezydent tak postępował - mówi Piotr Jankowski z PO. - A niższe opłaty na wysypisku to dobry pomysł pod warunkiem, że za obniżkami dla firm wywozowych pójdzie również zniżka dla mieszkańców.

Władze spółki Lech przekonują, że chodzi wyłącznie o umożliwienie im elastycznych działań w sprawie cen. - To nie jest ograniczenie demokracji, a tylko usprawnienie gospodarki odpadami - mówi Adam Kamiński, wiceprezes spółki Lech. - Dziś możemy zaproponować taka obniżkę, ale być może w przyszłości będziemy mogli dokonywać kolejnych. Ale do tego chcemy mieć wolną rękę w postaci zarządzenia prezydenta, które co miesiąc, a nawet co dwa tygodnie można modyfikować. Inne duże metropolie zdecydowały się na taki ruch nie bez powodu.

Kamiński rozwiewa obawy radnych, co do pozbawiania ich wpływu na podejmowanie decyzji. - Rada miejska może przecież w każdej chwili te kompetencje prezydentowi odebrać - podkreśla. - Chcemy tylko umożliwić spółce Lech racjonalne gospodarowanie odpadami.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny