Taka propozycja rzeczywiście się pojawiła - potwierdza poseł Suwerennej Polski. Do wyborów 15 października był wicemarszałkiem województwa podlaskiego i radny sejmiku wybranym z okręgu obejmującego m.in. powiat białostocki.
Dodaje, że decyzje zapadną w kierownictwie PiS.
PiS na pewno wystawi kandydata któremu się będzie chciało pracować, a nie odpoczywać w urzędzie miasta. Białystok to piękne miasto młodych ludzi i potrzebuje odmłodzenia władz bez dwóch zdań - zapewnia Sebastian Łukaszewicz.
Poseł: Białystok potrzebuje nowej energii
Pytamy, czy byłby skłonny wystartować w wyborach pół roku po zdobyciu mandatu poselskiego wspartego dużym poparciem mieszkańców powiatu białostockiego?
Mój wynik w powiecie i mieście rzeczywiście był dobry. Urodziłem się i wychowałem w Białymstoku. Tu chodziłem do podstawówki i liceum oraz studiowałem. Polityka czasami taka jest, że startuje się w różnych okręgach. Nikt obecnemu marszałkowi Sejmu nie zarzucał, że jest warszawiakiem, a przecież kandydował z naszego okręgu do Sejmu. Sądzę, że nikt z moich wyborców nie miałby mi za złe jeśli wygrałbym wybory w Białymstoku - zaznacza poseł.
Zwraca uwagę, że popierali go mieszkańcy całego województwa podlaskiego, których reprezentował jako radny sejmiku a następnie wicemarszałek.
- Jestem lokalnym patriotą i moim priorytetem jest rozwój województwa podlaskiego, ze szczególnym uwzględnieniem stolicy naszego regionu. Trzeba dodać, że Białystok i powiat białostocki tak naprawdę muszą rozwijać się w synergii i przy współpracy samorządów, a do tego potrzebna jest wizja, której próżno szukać u obecnych władz Białegostoku, które od kilka lat już tylko administrują tym miastem. Widać, że są tym bardzo zmęczeni. Stolica naszego województwa ma ogromną szansę, a przyszłość nosi imię Białystok, dlatego nasze miasto potrzebuje nowej energii - podkreśla Sebastian Łukaszewicz.
Marszałek: samorząd to gra zespołowa
Wcześniej jako potencjalnego kandydata PiS rozważano także radnego Henryka Dębowskiego.
Będę ponownie kandydował w wiosennych wyborach do rady miasta - zapowiada szef klubu radnych PiS.
.
W innych sprawach odsyła do władz regionalnych partii. Na ich czele w okręgu białostockim stoi marszałek Artur Kosicki.
Wcześniej wydawało się, że to on będzie, jaki lider ugrupowania, naturalnym kandydatem partii w walce o główny fotel w białostockim magistracie.
Decyzja o tym, kto zostanie kandydatem na prezydenta Białegostoku zostanie podjęta po konsultacjach z całym naszym środowiskiem - zapowiada marszałek Artur Kosicki. - Samorząd to gra zespołowa, dlatego również ta decyzja będzie wynikiem rozmów z naszymi koleżankami i kolegami. Myślę, że nazwisko kandydata poznamy najpóźniej na początku przyszłego miesiąca
.
Od 2006 roku kandydat PiS przegrywa z Tadeuszem Truskolaskim
Gdyby kandydatura Sebastiana Łukaszewicza stała się ostateczną, oznaczałoby, że ponownie jak w 2018 roku kandydatem na prezydenta Białegostoku jest przedstawiciel ugrupowania koalicyjnego PiS. Przed sześcioma laty było to Jacek Żalek reprezentujący ugrupowanie Jarosława Gowina. Ostatnim, partyjnym kandydatem PiS w walce o fotel prezydenta był Jan Dobrzyński w 2014 roku. Podobnie jak cztery lata wcześniej Dariusz Piontkowski, a w2006 roku Marek Kozłowski. Wszyscy kandydaci wystawieniu przez PiS w ciągu czterech ostatnich kadencji przegrywali z Tadeuszem Truskolaskim (za drugim i czwartym razem już w pierwszej turze).
Sam prezydent Tadeusz Truskolaski kilka dni temu zadeklarował, że swoją decyzję o ponownym starcie ogłosi pod koniec stycznia. Zapowiada też, że na razie nie będzie komentował spraw związanych z wyborami samorządowymi.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?