Białostocka prokuratura ustaliła, że warszawiak Wojciech B. oferował w internecie auto do sprzedaży. Jednak w rzeczywistości nie miał zamiaru sprzedawać saaba.
Ale takiej wiedzy nie posiadał Marek O. z Białegostoku, który chciał auto kupić. Gdy przelał na konto sprzedającego zaliczkę, kontakt z Wojciechem B. nagle się urwał. A sprawą zajęli się śledczy.
Efektem jest skierowany właśnie do Sądu Rejonowego w Białymstokuakt oskarżenia przeciwko nieuczciwemu sprzedawcy. Wojciech B. odpowie za oszustwo.
Wymarzone auto pokrzywdzony Marek O. wypatrzył w internecie na początku grudnia ubiegłego roku. Saab, który mu się spodobał, warty był dziewięć tysięcy złotych.
Według prokuratury, Marek O. przesłał oskarżonemu 500 złotych zaliczki i czekał na sfinalizowanie transakcji. Ale sprzedawca przestał odbierać telefony.
Pokrzywdzony białostoczanin odczekał kilka tygodni i zgłosił się na policję. Rozpoczęły się poszukiwania Wojciecha B. W końcu mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że 40-latek od dawna trudnił się sprowadzaniem zza granicy samochodów i sprzedażą ich w internecie.
- Oskarżony przyznał się. Wyjaśnił, że transakcja nie doszła do skutku, bo kontakt z kupującym się urwał - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Wojciech B. był już karany za podobne przestępstwa. Przed sądem będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy. Za oszustwo grozi mu osiem lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?