Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ul. Lipowa 17. Były tu hotele Centralny i Bristol

Wiesław Wróbel Biblioteka Uniwersytecka
W kamienicach należących do Perelmanów, a następnie Długaczy działały przed 1939 r. hotele: Centralny, Nowy Bristol i Bristol.
W kamienicach należących do Perelmanów, a następnie Długaczy działały przed 1939 r. hotele: Centralny, Nowy Bristol i Bristol. Andrzej Zgiet
Pozostaniemy jeszcze na ulicy Lipowej, aby przyjrzeć się dalszym losom posesji pod numerem 17.

Została ona wytyczona w połowie XVIII w. i należała kolejno do Kozłowskiego, Barczerskiego, Pletta i Eyka. Przed 1853 r. nabył ją Nochim Rafałowski, a po jego śmierci odziedziczyli jego dwaj synowie Lejzer i Jankiel. Ten ostatni przed śmiercią zapisał w 1877 r. swoje prawa szwagrowi Lejbowi Perelmanowi. Dwa lata później Lejzer Rafałowski i Lejba Perelman podzielili posesję na dwie części. Lejzer Rafałowski zmarł około 1883 r., przekazując swoją część dwóm synom. W 1891 r. została ona zasekwestrowana przez bank i wystawiona na licytację. Z okazji skorzystał sąsiad, Lejb Perelman, który wykupił drugą połowę nieruchomości. W międzyczasie wzniósł na swojej części kamienicę, co utrwaliło podział wyznaczony w 1879 r. Po 1891 r. na części Rafałowskich dobudował drugi okazały dom.

Lejb Perelman żonaty był od końca lat 50. XIX w. z Hendlą Rafałowską, córką Nochima. Doczekali się dwóch synów: Szmula i Simchy. Oprócz posesji przy ul. Lipowej, od 1865 r. posiadał także plac z dwupiętrową kamienicą przy ul. Tykockiej (później ul. Lipowa 12). Zmarł nagle 11 marca 1893 r. w Królewcu, przebywając tam najpewniej w interesach. Był bowiem jednym z zamożniejszych mieszkańców Białegostoku, czerpiącym zyski z intratnego przedsięwzięcia, jakim było prowadzenie młyna parowego. Plac, na którym stanął parterowy murowany budynek młyna, Lejb Perelman nabył 15 października 1885 r. Zlokalizowany był przy ówczesnej ul. Aleksandrowskiej (dziś ul. Warszawska) w sąsiedztwie późniejszej fabryki tytoniowej Janowskich, w miejscu, gdzie dziś przebiega ulica S. Bukowskiego. W kolejnych latach Perelman dokupił lub wydzierżawił sąsiednie place wraz z budynkami mieszkalnymi i gospodarczymi, tworząc w ten sposób spore przedsiębiorstwo.

W 1885 r. obok niego działał również młyn należący do Borucha Frejdkina, ale wkrótce został zlikwidowany (najpewniej przejął go Perelman). Po śmierci Lejby Perelmana młyn prowadzili dalej jego synowie. W 1897 r. było to jeden z zaledwie dwóch tego typu przedsiębiorstw w mieście. Drugie przy ul. Błotnistej (ul. Młynowa, róg ul. Cieszyńskiej) prowadził Meszel Sulkies. Później młyn ten nabył Eustachy Dawidowski, który prowadził go pod nazwą „Cerera” (od rzymskiej bogini urodzajów). Nie udało się ustalić, kiedy przestał działać młyn Perelmanów, ale musiało to nastąpić niedługo po 1900 r.

Największą część pomieszczeń w kamienicach należących do Perelmanów zajmował w 1897 r. hotel „Centralny”. Pracował tu także znany dentysta Szymon Cytrin, mieścił się też skład apteczny Jankiela Kagana, punkt sprzedaży lemoniady i wody sodowej M. Kagana, pośrednictwo sprzedaży wyrobów białostockich fabryk Hersza Szackisa oraz skład mebli Rubinsztejna.

Od 1894 r. wszystkie majątki po Lejbie Perelmanie przejęli jego spadkobiercy - żona Hendla i synowie Szmul i Simcha. Wydaje się że pod koniec lat 90. XIX w. popadli w jakieś tarapaty finansowe. Może ich młyn przy ul. Aleksandrowskiej po przeszło 20 latach pracy przestał przynosić zyski i nie wytrzymał konkurencji z nowymi zakładami? Większość nieruchomości była od dawna zastawiona w bankach, co w kontekście braku gotówki oznaczało zaprzestanie spłaty kredytów i niebezpieczeństwo sekwestru. W każdym razie w czerwcu 1899 r. Perelmanowie próbowali ratować sytuację zastawiając majątek przy ul. Lipowej rodzinie Długaczów (finansiści prowadzący jedno z większych przedsiębiorstw ubezpieczeniowych „Salamandra”) - Samuelowi i jego synom Jakubowi i Karpielowi - na ogromną sumę 29 tys. rubli. Jednocześnie miesiąc później sprzedali najstarszą posesję przy ul. Tykockiej za przeszło 15 tys. rubli. Najwidoczniej działania te nie wystarczyły, skoro majątek przy ul. Lipowej przed 1910 r. przejął Karpiel Długacz, główny wierzyciel Perelmanów z 1899 r. Do niego omawiana nieruchomość należała aż do II wojny światowej.

Jeszcze przed 1915 r. jednym ze znamienitszych obywateli mieszkających w kamienicach Długacza był doktor Borys Gurwicz. Stary hotel „Centralny” zastąpił przed 1913 r. „Nowy Bristol” prowadzony przez L. Edermana. Nadal działał tu Szackis, ale pojawiła się nowa restauracja Etli Ciemachowicz i zakład krawiecki Jankiela Szczupaka. W okresie międzywojennym hotel „Bristol” przejął brat Karpiela, Jakub Długacz, który prowadził go do końca lat 20. XX w. Funkcjonował tu także m.in. zakład fotograficzny i salon sprzedaży przyborów fotograficznych pod nazwą „Bernardi” prowadzony przez Szaję Aina (zaczął przed 1915 r. w sąsiednim domu Kaleckich). Wciąż pracowała restauracja Ciemachowicz. Pojawiły się dodatkowo liczne punkty handlowo-usługowe: pracownia kapeluszy i czapek, cukiernia, piwiarnia, wytwórnia wózków i łóżek, sklep z futrami i sprzedaż „obuwia ludowego”. Na początku lat 30. XX w. uruchomiono restaurację „Łowiczanka”, prowadzoną przez Okręgowy Związek Rezerwistów RP w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny